Pogoń: Zimny prysznic w ciepłej Turcji

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portowcy są już za półmetkiem zgrupowania w Alanyi. Sztab trenerski jednym tchem wymienia plusy pobytu, zamienia w atuty nawet zamieszanie z planem sparingów i pierwszą od wielu miesięcy porażkę. Ostrożność w ocenach zachowują kibice.

W tym artykule dowiesz się o:

Autokarem do Berlina, następnie samolotem do Turcji - tak udali się piłkarze Pogoni Szczecin na drugi tej zimy obóz. Podróż przebiegła zgodnie z planem, a jedynym zgrzytem było usprawiedliwione spóźnienie Donalda Djousse, który najpierw miał wyruszyć po wizę do Stambułu.

O warunkach zastanych w Alanyi szczecinianie wypowiadają się w superlatywach. Hitem obozu jest dobry stan trawiastych muraw, na ciepłe słowa zasłużyły także: standard zakwaterowania i pogoda. Planu treningów nie pokrzyżowały nawet ulewy, co jest zasługą skutecznego drenażu boisk.

Drugie wrażenie było mniej pozytywne. Tuż po przylocie odwołany został sparing inauguracyjny z Czarnomorcem Odessa, po kilkudziesięciu godzinach z grania zrezygnował także norweski Il Hodd. Sytuacja zaskoczeniem była stosunkowo niewielkim, witryny internetowe obu klubów nie wspominały ani słowem o meczu z Pogonią.

- Dlaczego nie zagraliśmy? Przyczyna jest oczywista - nie jesteśmy atrakcyjnym rywalem, bo nie gramy w ekstraklasie. Gdy propozycję złożył (Czarnomorcowi - dop. red.) Universitea Cluj, po prostu nas olali - komentował trener Marcin Sasal na łamach swojej strony internetowej. W zamian Pogoń zmierzyła się i wygrała 3:0 z kazachskim FC Aktau.

- Zmiany sparingpartnerów w Turcji zdarzają się nagminnie - przypomniał trener. - Dobrze się stało, że poprzednie mecze zostały odwołane, bo nie graliśmy prosto po wyjściu z samolotu i utrzymaliśmy cykl meczowy - zachował spokój, mimo zamieszania, młody szkoleniowiec Pogoni.

Formą strzelecką w ostatnich sparingach błyszczy Łukasz Zwoliński (fot. Wiola Borzym)
Formą strzelecką w ostatnich sparingach błyszczy Łukasz Zwoliński (fot. Wiola Borzym)

Lider pierwszoligowej tabeli zmniejszył w Alanyi obciążenia treningowe. Zamiast długodystansowych biegów, są gierki, ćwiczenia i zabawy z piłką. Do tego dochodzą odprawy taktyczne, treningi strzeleckie i szlifowanie stałych fragmentów gry.

W dniach meczowych piłkarze Pogoni trenują ciut lżej i tylko w godzinach porannych. Nie inaczej było przed konfrontacją z Kairatem Ałma-Ata. Kazachski ekstraklasowicz urządził szczecinianom zimny piłkarski prysznic, wygrywając 3:1. To pierwsza porażka Pogoni od września.

- Mieliśmy wiele dobrych momentów, ale nie ustrzegliśmy się błędów indywidualnych, po których straciliśmy bramki. Ze stworzonych sytuacji w pierwszej połowie powinniśmy strzelić co najmniej dwa gole. Szkoda - analizował Sasal w swojej witrynie mecz, którego wynik "dał do myślenia" szczecińskim kibicom.

- Na pewno porażka nauczy pokory i zmobilizuje do dalszej pracy oraz pozwoli podjąć decyzje o obsadzie niektórych pozycji - szukał pozytywów trener, który cieszy się też ze zdrowia swoich podopiecznych. Drobne i krótkotrwałe urazy przytrafiły się tylko Takafumiemu Akahoshiemu, Robertowi Kolendowiczowi i Donaldowi Djousse.

Parę treningów opuścił z zupełnie innego powodu Sergei Mosnikov, który rozegrał w reprezentacji Estonii (U23) prawie całe wyjazdowe spotkanie przeciw... Turcji. W miniony weekend zrelaksować się mogła cała drużyna. Szczecinianie zwiedzali Alanyę.

Przed końcem zgrupowania czekają Pogoń jeszcze trzy sparingi. W sobotnim dwumeczu rywalami będą ukraiński Olimpik Donieck oraz białoruski Torpedo Zhodino. Na zakończenie siły szczecinian sprawdzi miejscowy Alanyaspor.

Źródło artykułu: