Adam Cieśliński: W tej atmosferze odżyję piłkarsko

Adam Cieśliński na początku swojej przygody z Podbeskidziem Bielsko-Biała był postacią numer jeden w zespole, jednak z czasem jego pozycja zaczęła słabnąć i w końcu napastnik przeniósł się do Olimpii Grudziądz, która walczy o I-ligowy byt.

Anna Soboń
Anna Soboń

- Wydaje mi się, że była to jedyna słuszna decyzja jaką mogłem podjąć, bo jak wiadomo nie mam już dwudziestu lat i najważniejsze dla mnie, żebym regularnie grał. Wierzę, że w atmosferze jaka stworzona została w Grudziądzu odżyję piłkarsko i znowu będę strzelał dużo bramek. Ze swojej strony zrobię wszystko, by pomóc drużynie osiągnąć zamierzony cel, jakim jest utrzymanie na zapleczu ekstraklasy - powiedział Adam Cieśliński.

Do ekipy Olimpii Cieśliński trafił w przerwie między rundami obecnego sezonu. Wraz z nim w Grudziądzu jest kilku zawodników, z którymi napastnik miał okazję występować w barwach jeszcze II-ligowego KSZO SSA Ostrowiec Świętokrzyski, między innymi: Adrian Frańczak, Jakub Cieciura, Michał Wróbel czy Jarosław Białek.

- Jest tutaj kilku chłopaków, których bardzo dobrze znam. Ostatnio dołączył do tej grupy jeszcze Michał Stachurski, z którym jak i z pozostałymi doskonale mi się na boisku grało. Mimo problemów jakie już w tamtym czasie miał KSZO SSA, to były to świetne czasy, które zawsze chętnie i miło wspominamy w rozmowach, zastanawiając się również dlaczego klub z taką historią znika z piłkarskiej mapy Polski. Szkoda, bo Ostrowiec Świętokrzyski to wspaniałe miasto i żal, że taki piękny obiekt pójdzie na zmarnowanie. Według mnie koniec II ligi, to koniec piłki nożnej w mieście na długie lata, choć bardzo chciałbym się mylić - stwierdził piłkarz.

Zawodnik jest już po okresie przygotowawczym ze swoim nowym zespołem i myślami powoli przy spotkaniach ligowych. Adam Cieśliński nie przywiązuje wagi do meczów sparingowych, bo dopiero w walce o ligowe punkty wszystko zostaje zweryfikowane.

- Nigdy nie przywiązywałem wagi do sparingów. No bo jakie ma znaczenie, że w meczach przed sezonem strzelę piętnaście bramek, a w lidze jedną. Dopiero walka o konkretne punkty sprawia, że wszystko weryfikuje boisko i rywal. Chciałbym regularnie wpisywać się na listę strzelców w barwach Olimpii - po to tutaj przyszedłem. Wierzę, że z takim zespołem jaki mamy jesteśmy w stanie zrealizować założony cel. Teraz dopadają nas troszkę sprawy przeciążeniowe, ale na tym etapie przygotowań to nieuniknione. Chwila odpoczynku i wszyscy będziemy gotowi do gry - zakończył napastnik Olimpii.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×