Już trzeci raz z rzędu na stadionie przy al. Piłsudskiego mecz zostanie poprzedzony minutą ciszy. W spotkaniu z Podbeskidziem piłkarze i kibice uczcili pamięć jednego z bardziej znanych fanów, Brave'a, który przegrał walkę z ciężką chorobą. Tydzień temu, przed meczem ze Śląskiem Wrocław, stadion ucichł z powodu katastrofy kolejowej w Szczekocinach, gdzie śmierć poniosło 16 osób. W niedzielę łódzcy kibice oddadzą hołd legendzie swojego klubu oraz wybitnemu reprezentantowi Polski, Włodzimierzowi Smolarkowi. Oprócz minuty ciszy i braw w 54. minucie, które mają miejsce także na pozostałych stadionach w obecnej kolejce, fani Widzewa planują przyjść w niedzielę ubrani na czarno.
Trener gospodarzy, Radosław Mroczkowski, nie będzie mógł na pewno wystawić przeciwko GKS Bełchatów dwóch zawodników. Mowa o Jarosławie Bieniuku oraz Souhaielu Ben Radhii, którzy wciąż nie wyleczyli swoich urazów. Niepewny jest także występ Bruno Pinheiro. Portugalczyk ucierpiał w zeszłym spotkaniu po brutalnym faulu Przemysława Kaźmierczaka, ale zdołał wrócić do treningów z zespołem. Problemy kadrowe miał także szkoleniowiec GKS, Kamil Kiereś. W ciągu tygodnia o powrót do treningów walczyli Dawid Nowak oraz Kamil Kosowski. Obaj powinni pojawić się w podstawowej jedenastce gości na niedzielny mecz. Do składu wraca także Jacek Popek, który pauzował w poprzedniej kolejce za kartki.
Łodzianie nie pokonali GKS Bełchatów od prawie 13 lat, co oznacza, że Widzew w XXI wieku nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa z lokalnym rywalem. Ta fatalna statystyka nie przeraża jednak szkoleniowca Widzewa. - To jest mój drugi mecz z Bełchatowem na razie, także mam daleko do jakichkolwiek kompleksów. A mojego pierwszego meczu z GKS-em nie przegrałem. Spokojnie, nie mamy się co tutaj szafować tymi kompleksami i robić sobie niepotrzebnie złych statystyk. Kolejny mecz u siebie i jestem ciekawy, jak to będzie wszystko wyglądało - powiedział na przedmeczowej konferencji trener Mroczkowski. W obecnej rundzie jego piłkarze nie odnieśli jeszcze zwycięstwa na własnym stadionie. W dwóch dotychczas rozegranych meczach na swoim obiekcie Widzew przegrał z Podbeskidziem 0:1 oraz zremisował ze Śląskiem Wrocław 2:2, ratując remis w ostatnich sekundach gry.
Pewny siebie i zdeterminowany w realizacji swoich celów wydaje się być także vis-a-vis trenera Widzewa, Kamil Kiereś. - Widzew ma już klarowną sytuację. Niewiele punktów brakuje mu do utrzymania. My i ŁKS cały czas musimy o to walczyć. Chciałbym, żeby wszystkie drużyny z naszego regionu zachowały miejsca w ekstraklasie, ale priorytetem jest dla mnie, by utrzymał się PGE GKS. I do tego będę dążył - stwierdził trener bełchatowian. Podopieczni trenera Kieresia zdobyli na wiosnę aż 7 punktów w trzech meczach, pokonując Lecha w Poznaniu 1:0, Polonię 2:1 oraz remisując z Górnikiem 1:1. Jeżeli zawodnicy GKS utrzymają obecną tendencję punktową, będą na prostej drodze do realizacji swojego podstawowego celu.
Dotychczasowa historia spotkań obu zespołów w ekstraklasie liczy 12 meczów. Sześć z nich padło łupem piłkarzy GKSu, natomiast cztery zawodników Widzewa. Pozostałe dwie konfrontacje zakończyły się remisem. Ostatnie starcie między obiema ekipami miało miejsce we wrześniu w Bełchatowie, gdzie padł wynik bezbramkowy. Czy podobnie będzie w niedzielnym meczu? Aby się tego dowiedzieć, portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację z tego spotkania.
Widzew Łódź - GKS Bełchatów / nd. 11.03.2012 godz. 14:30
->RELACJA LIVE
Przewidywane składy:
Widzew: Mielcarz - Broź, Ukah, Abbes, Dudu - Ostrowski, Panka, Pinheiro, Kaczmarek - Okachi - Oziębała.
GKS: Sapela - Modelski, Lacić, Popek, Fonfara - Kosowski, Baran, Bożok, Giel, Wróbel - Nowak.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Zamów relację z meczu Widzew Łódź - GKS Bełchatów
Wyślij SMS o treści SF BELCHATOW na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Widzew Łódź - GKS Bełchatów
Wyślij SMS o treści SF BELCHATOW na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT