Robert Lewandowski miał być gościem w "Das aktuelle Sportstudio" w sobotę o 23.00. Do cotygodniowego programu zapraszane są tylko największe gwiazdy, a każdy odcinek gromadzi 5-milionową widownię. Stacja ZDF zapewniła "Lewemu" kierowcę, który miał zawieźć go po meczu Borussii z Werderem do Moguncji, gdzie nagrywany jest program, a następnie 23-latek drogą powietrzną miał wrócić do domu.
Wszystko było szczegółowo zaplanowane, ale... - Przykro mi fani, ale nie przyjadę punktualnie do sporstudia, ponieważ mój kierowca wjechał w nieprzejezdna autostradę, to nie jest moja wina:/ - napisał na portalu Facebook snajper reprezentacji Polski.
Gospodarz programu był rozczarowany nieobecnością Lewandowskiego, ale serdecznie pozdrowił Polaka, który za pośrednictwem Facebooka przeprosił kibiców: - Zablokowana autostrada jednak wygrała :) sorry, jednak nie dam rady do sportstudia dojechać, szkoda, ale to nie było zależne ode mnie, może następnym razem sam poprowadzę:) pozdrawiam :)
Nie wiem czy za bardzo zrobił z siebie gwiazdę,czy jego menago z jego zrobił Messiego