Po raz ostatni łęczyński zespół zdobył pięć bramek... cztery lata temu! W ramach rozgrywek ówczesnej III ligi pokonał na własnym stadionie Naprzód Jędrzejów 5:2. Powtórka tego rezultatu niezwykle ucieszyła gospodarzy. - Wynik hokejowy. Pokazaliśmy, że mamy bardzo silną ofensywę. Defensywę również, chociaż bramki straciliśmy troszkę z naszej winy - ocenia Wojciech Łuczak.
22-letni pomocnik może zaliczyć sobotni mecz do udanych. Wszystkie akcje, po których padły bramki nie obyły się bez jego udziału. Sam również trafił do siatki, gdy efektownie przelobował Alana Wesołowskiego strzałem z pierwszej piłki. - To jest kwestia sekundy, nawet nie myśli się w takich sytuacjach. Wpadło i bardzo mnie to cieszy. Dostałem idealne podanie od Sergiusza Prusaka. Jestem bardzo zadowolony - nie ukrywa były zawodnik Cracovii.
Jedynym nominalnym napastnikiem Bogdanki był Tomas Pesir, lecz Łuczak często wspomagał go w ataku. Defensywie Floty przytrafiało się wiele błędów, więc rywale mogli z łatwością stwarzać kolejne sytuacje podbramkowe. - Może z perspektywy trybun tak to wyglądało. Wcale nie było łatwo. Nabiegaliśmy się z Tomkiem, wywalczyliśmy te pozycje. Nie było tak, że przeciwnik na dużo nam pozwalał. Zagraliśmy dobry mecz, ale już myślimy o następnym. Przed nami jeszcze dwa spotkania u siebie i warto je wygrać. Dałoby nam to bardzo dobrą sytuację przed kolejnymi meczami - przekonuje Łuczak.
Wojciech Łuczak: Mamy silną ofensywę
Piłkarze Bogdanki Łęczna wlali sporo optymizmu w serca kibiców. Wysoka wygrana nad Flotą Świnoujście udowodniła, że w drużynie drzemie spory potencjał i wiosną mogą o tym przekonać się jeszcze inni rywale.