Od pierwszego gwizdku sędziego to goście próbowali prowadzić grę, ale szybko inicjatywę przejęła Warta. W 7. minucie mogło być groźnie, gdyby Maciej Mysiak trafił w światło bramki. Sztuka ta udała się chwilę później Tomaszowi Magdziarzowi, ale pewnie interweniował Sebastian Szymański. Dobrą okazję miał również Łukasz Grzeszczyk, który posłał piłkę nad poprzeczką. Sprowadzony z Widzewa Łódź pomocnik błysnął jednak w 20. minucie posyłając kapitalne podanie do Tomasza Magdziarza. Kapitan Warty został w polu karnym sfaulowanym przez bramkarza gości i sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Krzysztof Sobieraj.
W pierwszej połowie poznaniacy grali dość dobrze. Starali się konstruować ładne akcje, co na fatalnej murawie nie było łatwe. Łukasz Radliński nie miał zbyt wiele pracy, bo drużyna z Polkowic rzadko przedostawała się pod pole karne gospodarzy. Jedynie na początku meczu szczęścia próbował Damian Dąbrowski, ale z rzutu wolnego uderzył niecelnie.
Druga połowa stała na dużo niższym poziomie. Na początku obok bramki strzelał Damian Ałdaś, a potem nie działo się nic ciekawego. Warta miała optyczną przewagę, ale nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. Gdy któraś ze stron uderzała, to robiła to bardzo niecelnie. Dopiero ostatnie minuty poderwały kibiców. W 90. minucie Bartosz Bereszyński mógł podwyższyć prowadzenie, lecz piłka po rękach Szymańskiego trafiła w słupek. Mogło to się zemścić na gospodarzach, bo w ostatniej akcji spotkania groźnie uderzał Piotr Kucharzak i Łukasz Radliński z trudem odbił piłkę.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się więc zwycięstwem podopiecznych Jarosława Araszkiewicza, ale styl ich gry pozostawiał wiele do życzenia.
Pomeczowe komentarze trenerów:
Janusz Kudyba (trener KS Polkowice): Piłka nożna jest taką dyscypliną, w której o wyniku decydują detale. W tym meczu zadecydował rzut karny. Na pewno nie byliśmy zespołem gorszym. W pierwszej połowie próbowaliśmy skonstruować akcje, które przyniosłyby powodzenie. Warta kilkukrotnie nas skontrowała i wyszła na prowadzenie po rzucie karnym. Mieliśmy założone, aby wychodzić wysokim pressingiem i w jakimś stopniu nam się to udało, ale brakowało efektywności pod bramką przeciwnika. Gdybyśmy zachowali więcej spokoju w polu karnym, to może byśmy chociaż zremisowali.
Jarosław Araszkiewicz (trener Warty Poznan): Inauguracja ligi jest niewiadomą. Cieszę się ze zwycięstwa i dziękuję chłopakom za zaangażowanie i wolę walki.Z gry nie jestem zadowolony, ale na dzień dzisiejszy nam potrzebne są przede wszystkim punkty, bo musimy odskoczyć od dolnej strefy. Nie zawsze wychodziły akcje, ale najważniejsze były trzy punkty i żeby zespół odżył, bo trema była duża. Niektórych zawodników nie pozmawałem, ale myślę, że w następnym meczu będzie lepiej.
Warta Poznań - KS Polkowice 1:0 (1:0)
1:0 - Sobieraj (k.) 21'
Warta Poznań: Radliński - Bartczak, Sobieraj, Jasiński, Otuszewski - Mysiak, Foszmańczyk, (46' Ngamayama), Grzeszczyk (63' Reiss), Magdziarz, Bereszyński, Klatt (82' Giel).
KS Polkowice: Szymański - Nowak, Wacławczyk, Kocot, Dąbrowski, Ałdaś (82' Salomoński), Janus, Piątkowski, Kuświk (68' Więzik), Kucharzak, Sierpina (58' Bancewicz).
Żółte kartki: Foszmańczyk, Jasiński, Klatt, Bartczak, Sobieraj (Warta) oraz Szymański, Kuświk, Więzik (KS Polkowice).Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Widzów: 2 500.