"Wtorek" zaczął strzelać - relacja z meczu Ruch Chorzów - Ruch Zdzieszowice

Rezerwowy skład Ruchu Chorzów nie miał problemów z pokonaniem na własnym stadionie ambitnego drugoligowca ze Zdzieszowic. W końcówce goście byli blisko wyrównania. Pierwsze gole dla Niebieskich po powrocie na Cichą zdobył Andrzej Niedzielan.

Tak jak zapowiadaliśmy, do rewanżowego meczu w ćwierćfinale Pucharu Polski piłkarze Niebieskich przystąpili w mocno zmienionym składzie. Szansę występu od pierwszego gwizdka otrzymali m.in. młody Filip Starzyński, a także Jakub Smektała, Igor Lewczuk, Łukasz Burliga, Matko Perdijić oraz duet napastników Paweł Abbott i Andrzej Niedzielan. Na pozycję stopera został przesunięty Żeljko Djokić.

Chorzowianie, którzy w spotkaniu byli obserwowani przez trenera Michała Probierza, z którego Wisłą Niebiescy zmierzą się w niedzielę od początku pojedynku posiadali wyraźną przewagę. Już w pierwszej akcji gospodarze mogli objąć prowadzenie. Jednak strzał Niedzielana odbił Marcin Feć. Doświadczony snajper otrzymał piłkę po rykoszecie, gdy uderzenie Gabora Straki trafiło w jednego z obrońców Ruchu Zdzieszowice.

Osiem minut później "Wtorek" urwał się Tomaszowi Drągowi. Jednak strzał z ostrego kąta Niedzielana przeszedł wzdłuż bramki. Napastnik Niebieskich w końcu trafił do siatki. Wcześniej jednak, bo w 15. minucie wyśmienitą okazję stworzyli sobie goście. Na bramkę Matko Perdijicia uderzał Jakub Syldorf. Chorwat efektownie sparował piłkę.

Wojciech Grzyb miał udział przy dwóch trafieniach Niebieskich
Wojciech Grzyb miał udział przy dwóch trafieniach Niebieskich

Wspomnianego gola Ruch Chorzów zdobył w 23. minucie. Niedzielan głową do pustej bramki wbił dośrodkowanie z prawej strony, aktywnego od początku pojedynku Wojciecha Grzyba. Gospodarze poszli za ciosem i cztery minuty później prowadzili 2:0. Kilka metrów przed bramką Fecia futbolówkę otrzymał niepilnowany Paweł Abbott. Jego strzał odbił golkiper, a do piłki metr przed bramką doszedł Niedzielan i głową po raz drugi umieścił w siatce. - Nie pamiętam kiedy ostatnio strzeliłem dwa gole – zastanawiał się Niedzielan (było to we wrześniu 2010 roku w meczu Korony z Polonią Warszawa).

Prowadząc dwoma bramkami Niebiescy wciąż atakowali, ale tuż przed przerwą w pole karne chorzowian wpadł prawą stroną Daniel Rychlewicz. Przy efektownym strzale po długim rogu Matko Perdijić nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Wcześniej gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale uderzenie sprzed pola karnego Jakuba Smektały końcami palców na rzut rożny odbił Marcin Feć. Kilka minut przed tym strzałem pomocnik chorzowian w dobrej sytuacji źle trafił w piłkę.

Druga połowa była dużo gorsza w wykonaniu gospodarzy, którzy cofnęli się i czekali na to, co zrobią goście. Chorzowianie wciąż stwarzali sobie jednak więcej okazji bramkowych, ale i na więcej pozwolili czującym krew Zdzichom. Goście drugą część rozpoczęli od szarży Rychlewicza, ale żaden z jego kolegów nie doszedł do zagranej wzdłuż bramki piłki w 49. minucie.

Później swoje okazje mieli Niebiescy. Jednak najpierw lob Grzyba był niecelny, później strzał Niedzielana zablokował Drąg, a w 54. minucie "Wtorek" głową trafił w poprzeczkę. Siedem minut później Feć okazał się lepszy od Smektały w sytuacji sam na sam. Chwilę później pomocnik Ruchu posłał z dystansu bombę, która o pół metra przeszła ponad bramką gości.

Arkadiusz Piech cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych
Arkadiusz Piech cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych

Im było bliżej końca spotkania, tym groźniej było pod bramką trzeciego zespołu ekstraklasy. W ostatnich minutach Zdzichy postawiły wszystko na jedną kartę i były blisko doprowadzenia do remisu. Minutę przed upływem regulaminowego czasu gry pod bramka Perdijicia powstało ogromne zamieszanie. Piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy zespołu z Cichej, a po kilku sekundach chorwacki bramkarz obronił poprawkę jednego z zawodników drugoligowca.

W doliczonym czasie, gdzie arbiter z niewiadomych przyczyn przedłużył mecz aż o cztery minuty, to chorzowianie mogli strzelić trzeciego gola, ale po szybkiej kontrze i wycofaniu piłki przez Andrzeja Niedzielana, Paweł Abbott chybił z szesnastu metrów. Tym samym w 2012 roku napastnik chorzowian wciąż pozostaje bez gola w oficjalnym spotkaniu.

Ruch Chorzów - Ruch Zdzieszowice 2:1 (2:1)

1:0 - Niedzielan 23'
2:0 - Niedzielan 27'
2:1 - Rychlewicz 45'

Składy:


Ruch Chorzów: Perdijić - Burliga, Djokić (46' Josl), Stawarczyk, Lewczuk - Smektała, Starzyński (80' Lewiński), Grzyb, Straka (65' Lisowski) - Abbott, Niedzielan.

Ruch Zdzieszowice: Feć - Kiliński, Bachor, Drąg, Polak - Syldorf (63' Zaczyński), Kasprzyk, Kapłon (66' Robak), Bella, Rychlewicz - Buchała (78' Juszczak).

Żółta kartka: Kiliński (Ruch Zdzieszowice).

Sędzia:
Piotr Wasielewski (Koszalin).

Widzów: 4000.

Wynik pierwszego meczu: 4:1 dla Ruchu Chorzów.

Awans: Ruch Chorzów.

Komentarze (0)