Do kilku znaczących zmian dojdzie w kadrze Górnika Zabrze na mecz z Cracovią przy Kałuży. Do meczowej "18" śląskiej drużyny wrócą najprawdopodobniej karnie odsunięci od meczu z ŁKS-em Łódź golkiper Łukasz Skorupski i rozgrywający Aleksander Kwiek. - Zawodnicy ci swoją postawą na treningach i zaangażowaniem pokazali, że zasługują na kolejną szansę - przyznaje Adam Nawałka, opiekun drużyny z Roosevelta.
Obaj zawodnicy zostali odsunięci od kadry górniczej drużyny po dantejskich scenach, do jakich doszło z ich udziałem w katowickim lokalu "Lorneta z meduzą", gdzie piłkarze w upojeniu alkoholowym wszczęli awanturę z innymi gośćmi w godzinach porannych, świętując remis z Lechią Gdańsk. - Ich zachowanie było naganne, ale także kary, które ich spotkały były dotkliwe. Obaj będą brani pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz w Krakowie - zapowiada szkoleniowiec Górnika.
Ponadto na mecz z Pasami trener śląskiej drużyny będzie miał do dyspozycji kontuzjowanego w inaugurującym rundę wiosenną meczu z Legią Warszawa Mariusza Przybylskiego. Zabraknie z kolei najpewniej Adama Marciniaka, który co prawda jest w pełni sił, ale wobec faktu, że od czerwca będzie graczem Cracovii jego występ w piątkowym starciu stoi pod dużym znakiem zapytania. - Nie wątpimy w profesjonalizm Adama, a w to, czy poradziłby sobie z presją. Ostateczną decyzję podejmie jednak sztab szkoleniowy - wyjaśnia Krzysztof Maj, dyrektor wykonawczy klubu z Zabrza.
Przed szansą przypomnienia się włodarzom krakowskiego klubu stanie także Michał Pazdan. Defensor Górnika do ostatnich godzin zimowego okienka transferowego był jednym z głównych celów transferowych Cracovii. Ostatecznie negocjacje zakończyły się jednak fiaskiem. - Nie mam zamiaru nic nikomu udowadniać. Jeśli zagram w tym spotkaniu, to tylko z myślą, by pomóc Górnikowi w zdobyciu trzech punktów i zapewnieniu sobie utrzymania - zapewnia obrońca Trójkolorowych.
- Ten mecz może zaważyć o tym, czy w końcówce sezonu będziemy mogli grać spokojnie, skupiając się na walce o jak najlepsze miejsce, czy do końca walczyć będziemy o utrzymanie. Jeśli zdołamy wygrać, a najlepiej wygrać różnicą dwóch bramek, to o ligowy byt będziemy mogli być spokojniejsi. Wciąż mamy bowiem w pamięci, że jesienią z Cracovią u siebie przegraliśmy. Teraz czas na rewanż - wskazuje Adam Danch, kapitan drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.