Czy dla Lecha sezon jest stracony?

Jeden zdobyty punkt, zero strzelonych bramek, odpadnięcie z Pucharu Polski - to bilans Lecha Poznań z rundy wiosennej. Obecnie Kolejorz zajmuje 9. miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy i ma dużą stratę do czołówki. Czy dla Lecha sezon jest już skończony? Większość uważa, że tak, ale poznaniacy nie składają broni.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Sporo kibiców poznańskiego klubu uważa sezon za stracony. Duża strata do czołówki i słaba forma nie pozwalają być optymistami. W drużynie jednak wszyscy zapewniają, że będą walczyć do końca. Trener Mariusz Rumak liczy na przełamanie w najbliższym meczu i pójście za ciosem. - Sezon ma jeszcze siedem kolejek i zrobimy wszystko, aby zrealizować cel. Nie złożymy broni do ostatniego meczu. Mamy sporą stratę, ale w życiu dużo może się wydarzyć - mówi.

Obecnie Lech zajmuje dziewiątą pozycję i do trzeciego Ruchu Chorzów traci dziewięć punktów. Ma jednak jeden mecz mniej. Kluczowa może być najbliższa kolejka, w której Kolejorz zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Do drużyny Oresta Lenczyka poznaniacy tracą aż trzynaście punktów. Plusem jest fakt, że w ten weekend wszystkie drużyny z górnej części tabeli (oprócz Legii Warszawa) rywalizować będą między sobą, więc zwycięstwo ze Śląskiem spowoduje odrobienie części strat do niektórych drużyn.

Przed Kolejorzem seria trzech meczów na własnym stadionie, co również może być kluczowe. - Jest promyk nadziei i będziemy walczyć do końca. Przy wygranych najbliższych trzech meczach możemy później dużo namieszać. Ale wiem, że ciągle mówimy o zwycięstwach, a w tej rundzie jeszcze nie wygraliśmy - mówi Krzysztof Kotorowski.

We wtorek Kolejorz odpadł z europejskich pucharów i kibicom pozostaje jedynie nadzieja, że będzie to zimny prysznic, który obudzi drużynę i zagrzeje ją do walki w lidze. - My już tych zimnych pryszniców mieliśmy tyle, że musimy uważać, żeby się nie przeziębić - mówi Rumak, którego największym zmartwieniem jest fakt, że teraz lechici grają co trzy dni i nie ma zbyt wiele czasu, aby na treningach wyeliminować mankamenty. - Najbliższe trzy spotkania, które gramy w przeciągu sześciu dni nie dają nam komfortu pracy. Raczej będziemy się regenerować i rozmawiać na temat koncepcji gry. Potem będziemy mieli jednak siedmiodniowe przerwy między meczami i będziemy mogli na pewne aspekty zwrócić uwagę. Mam nadzieję, że te trzy mecze nam się powiodą i zrealizujemy swój cel, bo to ułatwi nam pracę w kolejnych mikrocyklach - zakończył szkoleniowiec Lecha.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×