W niedzielę Lech Poznań pokonał 2:0 drużynę Śląska Wrocław. W tym spotkaniu, w seniorskiej drużynie Kolejorza, zadebiutował 19-sto letni zawodnik, Szymon Drewniak. - Na pewno to dla mnie miłe zaskoczenie i spełnienie najskrytszych marzeń. Cieszę się, że mogłem wystąpić od pierwszych minut i jest to dla mnie jakiś sygnał, że jednak poprzez ciężką pracę można coś osiągnąć - mówił Drewniak po meczu.
- O tym, że zagram, dowiedziałem się w niedzielę. Było to dla mnie miłe zaskoczenie. Przede wszystkim wiedziałem, że będzie dużo kibiców i że trzeba walczyć, bo to był mecz z aktualnym wiceliderem. Nie można było odpuszczać. Myślę, że te wszystkie założenia wykonałem. Na pewno dałem z siebie wszystko, całe swoje serce i pokazałem swoje umiejętności. Wszystko dobrze się potoczyło - dodał.
Debiutant przez trenera Mariusza Rumak został rzucony na głęboką wodę. Lechici, którzy w tym roku prezentowali się fatalnie, mierzyli się bowiem z wiceliderem z Wrocławia. - Mecz ze Śląskiem naprawdę był ciężki, ale wykonaliśmy wszystkie swoje założenia, które nam trener wytyczył. Przede wszystkim z tego jesteśmy zadowoleni. Wiedzieliśmy, że jeżeli je zrealizujemy, to z pewnością strzelimy bramkę i tak się stało. Szybko w pierwszej części spotkania zdobyliśmy gola, później się mecz ułożył. Wiadomo, że Śląsk napierał, ale my byliśmy bardzo dobrze skoncentrowani, graliśmy blisko siebie tak, jak nam mówił trener i to przyniosło efekt w postaci drugiej bramki - zaznaczył piłkarz.
Drewniak to jeden z głównych bohaterów filmiku z udziałem młodych zawodników Kolejorza, który niedawno został opublikowany na łamach portalu weszlo.com. W niedzielę kibice Lecha Drewniaka zbyt miło nie przyjęli. - Myślę, że filmik jest już sprawą zamkniętą. To już jest historia. To się stało, to był przypadek. Teraz tylko skupiam się na piłce i będę dążył do tego, żeby poprzez ciężką pracę cały czas osiągać jakieś sukcesy - wyjaśnił sam główny zainteresowany.
Pytany przez dziennikarzy, jak przyjęli go starsi w koledzy w szatni i jak sam się czuł, powiedział: - Nie było mi wstyd. Koledzy wiedzieli, znają tą atmosferę, znają takie wygłupy. Na pewno mnie wspierali, a nie dołowali - powiedział. - Rozumieli mnie doskonale i mnie wspierali, żebym się nie załamywał, bo tak to prawdopodobnie bym nie wyszedł na boisko, a że mam dobrą psychikę, to po prostu pokazałem, że ludzie się mylą i to jest takie pierwsze wrażenie. Myślę, że wszystko jest już dobrze - dodał.
- Nic nie jest za darmo. Poprzez ciężką pracę na treningach muszę pokazywać, że jestem w formie. Trener przecież nie będzie na mnie stawiał, jeżeli nie będzie widział u mnie jakichś postępów. Muszę z każdym dniem, miesiącem, rokiem pokazywać swoje umiejętności i być coraz lepszym, żeby móc grać tutaj - podsumował Szymon Drewniak nawiązując do swojej przyszłości w Kolejorzu.