Bundesliga: Borussia zdemolowała Koeln, gole Piszczka i Lewandowskiego!

PAP
PAP

Polski tercet po kilku słabszych występach w 27. kolejce Bundesligi znów świecił pełnym blaskiem. Łukasz Piszczek zdobył gola i zaliczył dwie asysty. Po raz 17. w sezonie ligowym do siatki trafił Robert Lewandowski.

Na początku dobre zawody rozgrywał Sławomir Peszko. Skrzydłowy Kolonii był bardzo aktywny i w większości zagrywał celnie, co w ostatnich tygodniach nie zawsze mu się udawało. Cały zespół Stale Solbakkena prezentował się zaskakująco korzystnie i nieoczekiwanie objął prowadzenie - dośrodkowanie Martina Laniga "główką" na gola zamienił Milivoje Novaković, korzystając z fatalnego zachowania Romana Weidenfellera.

Dortmundczycy mało zdecydowanie ruszyli do odrabiania strat i nie stwarzali wielu okazji pod bramką Michaela Rensinga. Bezbarwny był Robert Lewandowski, który oddał tylko jedno uderzenie w światło bramki. Błyszczał za to Łukasz Piszczek. To po uderzeniu głową 26-latka po precyzyjnej centrze z rzutu wolnego Marcela Schmelzera BVB wyrównało. Piszczek jeszcze przed przerwą mógł zdobyć swojego drugiego gola, ale zabrakło mu precyzji. Co więcej, prawy obrońca był bliski zaliczenia asysty - po jego podaniu Sven Bender trafił do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego.

Zobacz koncertową grę polskiego tercetu i całej Borussii Dortmund (wideo) ->>>

Popis mistrzów Niemiec zaczął się po przerwie. Najpierw Shinji Kagawa kapitalnym strzałem pod poprzeczkę po zagraniach Jakuba Błaszczykowskiego i Piszczka wyprowadził Borussię na prowadzenie. Po chwili Japończyk i "Kuba" rozegrali popisową akcję, po której kapitan polskiej reprezentacji jak na tacy wyłożył futbolówkę Lewandowskiemu i zrobiło się 3:1. Odkąd czarno-żółci zdobyli trzecią bramkę, tempo meczu spadło. Gospodarze stracili i wiarę, i ochotę na ataki. Lukas Podolski, który na początku spotkania imponował dynamiką, przestał angażować się w akcje ofensywne.

Między 78. a 84. minutą Borussia ostatecznie pogrążyła rywali. Przy golu Kagawy drugą asystę zaliczył Piszczek. Świetnie spisał się także Ilkay Gundogan, który wykorzystał podanie Japończyka i idealnie obsłużył Ivana Perisicia. Dortmundczycy po serii słabszych meczów (2:1 z Mainz, 0:0 z Augsburgiem, 1:0 z Werderem, 1:0 z Greuther Fuerth) zaprezentowali się fenomenalnie i utrzymali przewagę 5 "oczek" nad Bayernem. W najbliższy piątek zespół Juergena Kloppa będzie podejmował Stuttgart.

TABELA BUNDESLIGI ->>>

FC Koeln - Borussia Dortmund 1:6 (1:1)
1:0 - Novaković 13'
1:1 - Piszczek 26'
1:2 - Kagawa 47'
1:3 - Lewandowski 52'
1:4 - Gundogan 78'
1:5 - Kagawa 80'
1:6 - Perisić 84'

Składy:

Koeln: Rensing - Brecko, Geromel, Sereno, Eichner (46' Jemal) - Clemens, Lanig (82' Pezzoni), Riether, Peszko (77' Ishak) - Novaković, Podolski.

Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer - Bender (61' Kehl), Gundogan - Błaszczykowski, Kagawa (81' Leitner), Grosskreutz (73' Perisić) - Lewandowski.

Żółta kartka: Podolski (Koeln).

W pierwszym niedzielnym pojedynku Die Schwaben niezasłużenie, co trzeba podkreślić, pokonali Norymbergę i awansowali na pozycję gwarantującą udział w europejskich pucharach. Przez niemal całe spotkanie groźniej atakowali podopieczni Dietera Heckinga, w 7. minucie Adam Hlousek trafił w poprzeczkę, dogodne okazje mieli też Alexander Esswein, Marku Feulner i Daniel Didavi, a arbiter nie odgwizdał faulu Georga Niedermeiera w polu karnym. Piłka nie chciała po prostu wpaść do bramki Svena Ulreicha.

Tymczasem w 78. minucie Tamas Hajnal zagrał prostopadle do Cacau, który z pierwszej piłki pokonał Raphaela Schaefera i 3 "oczka" zostały w Stuttgarcie. Zespół Bruno Labbadii zrehabilitował się za klęskę 1:4 z ubiegłego sezonu.

VfB Stuttgart - FC Nuernberg 1:0 (0:0)
1:0 - Cacau 78'

Źródło artykułu: