Wayne Rooney z Dannym Welbeckiem mieli szarżować pod bramką Fulham. Goście na obcych stadionach zdobyli tylko osiem bramek, chociaż w swoich szeregach mają takich piłkarzy jak Clint Dempsey czy Paweł Pogrebniak.
Fulham w pierwszej połowie nie zamierzało bronić bezbramkowego remisu i także atakowało świątynię Davida De Gei. Jednak to gospodarze tuż przed przerwą zdobyli gola. Ashley Young dośrodkował w pole karne. Piłka przypadkowo odbiła się od Johna Arne Riise i trafiła pod nogi Jonny'ego Evansa. Ten przytomnie odegrał do Rooneya, który z pięciu metrów zdobył bramkę.
W drugiej połowie Man Utd nie dał szarżować londyńczykom i nieco uśpiony takim stanem gry Sir Alex Ferguson zaczął dokonywać zmian. Ściągnął Welbecka, Rio Ferdinanda aż w końcu Rooneya. To zgubiło Czerwone Diabły, bowiem do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Fulham.
Tuż przed końcem meczu sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, ponieważ nie podyktował rzutu karnego dla gości za faul Michaela Carricka na Dannym Murphym. Wydaje się, że popełnił w tej sytuacji błąd.
MU ostatecznie wygrał 1:0, oddając aż 16 celnych strzałów, przy trzech Fulham. Czerwone Diabły mają trzy punkty przewagi nad Manchesterem City.
Manchester United - Fulham Londyn 1:0 (1:0)
1:0 - Rooney 42'