Oprócz niego Probierz sięgnął też po Adriana Stanka, Alana Urygę, Maksymiliana Michalskiego i Jakuba Pułkę. Dla Stanka i Urygi to nie pierwszyzna. Pierwszy już jesienią zadebiutował w pierwszej drużynie w meczu Pucharu Polski z Limanovią, a Uryga w styczniu był z seniorami na pierwszym zimowym obozie w Hiszpanii. Stanek to skrajny obrońca lub pomocnik, Uryga to stoper lub defensywny pomocnik, a Moskal prawy obrońca. Michalski i Pułka to gracze ofensywni.
Największe szanse na złapanie się do kadry na piątkowy mecz 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Legią Warszawa mają Stanek, Uryga i Moskal. Trener Probierz ma bowiem spory problem z zestawieniem defensywy. Za kartki otrzymane w ostatnim spotkaniu z Ruchem Chorzów przeciwko Legii nie zagrają Gordan Bunoza i Junior Diaz, a kontuzja wciąż wyklucza z gry Kew Jaliensa.
Nie da się ukryć, że dopływ świeżej krwi to też pokłosie poziomu zaangażowania podopiecznych Probierzy w Chorzowie. - Ten mecz dał mi odpowiedzi dotyczące kilku spraw, wiem, na co musimy zwrócić uwagę, ale dał mi też dużo do myślenia - przyznał opiekun Wisły. Zapytany o to, czy wie, dlaczego jego piłkarze wyglądali, jak wyglądali, odparł: - Znam odpowiedź, ale nie wyobrażam sobie, żebym najpierw o moich przemyśleniach co do meczu mówił dziennikarzom, a potem zawodnikom.