Moskal: Atmosfera w zespole jest dobra

Po niespodziewanym zwycięstwie z liderem tabeli w poprzedniej kolejce, tym razem Sandecja wybiera się do Poznania, aby zmierzyć się z miejscową Wartą. Spotkanie dla sądeczan jest o tyle ważne, że poznaniacy są o jedno miejsce wyżej w ligowej tabeli, mając tylko punkt przewagi. Tym samym wygrana na boisku rywala, pozwoli awansować pozycję wyżej.

Piotr Wiśniewicz
Piotr Wiśniewicz

Zwycięstwo nad Pogonią Szczecin pozwoliło zawodnikom oraz sztabowi szkoleniowemu odetchnąć po niechlubnej serii pięciu ligowych porażek z rzędu. - Atmosfera w zespole jest dobra, zresztą musi być skoro pełna mobilizacja przed poprzednim meczem przyniosła sukces. Założenia taktyczne na tamto spotkanie nam wypaliły, widać w drużynie spore chęci do pracy i miejmy nadzieję, że tak też będzie to wyglądać po najbliższym weekendzie - wyjaśnił Robert Moskal.

Trener sądeczan odniósł się także do absencji Piotra Kosiorowskiego, który w poprzednich meczach był wyróżniającą się postacią, a teraz musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. - Rzeczywiście w ostatnich dwóch meczach był przy bramkach, które zdobywaliśmy. Jednak są również inni zawodnicy, a ja cały czas powtarzam, że mam wyrównaną grupę piłkarzy. Pewnie ktoś kto dostanie teraz szansę, będzie starał się zagrać równie dobrze jak Piotrek - dodał.

Po ostatnim spotkaniu na lekkie urazy narzekali Wojciech Trochim, Arkadiusz Aleksander oraz Sebastian Szczepański. Robert Moskal zapewnia jednak, że każdy z nich jest już gotowy na mecz z Wartą Poznań. - W przypadku Trochima i Aleksandra były to lekkie urazy pomeczowe, które nam zgłosili. Od wtorku jednak są w treningu, przygotowują się do meczu. Problem też był ze Szczepańskim, ponieważ nabawił się przeziębienia, ale na dzień dzisiejszy wszystko jest już w porządku. Cieszę się, że tak to się poukładało - powiedział szkoleniowiec.

W kontekście wymuszonej rezygnacji z Kosiorowskiego przy ustalaniu składu, trener będzie musiał zastosować nowy wariant ustawienia pomocy. Zapytany o konkrety w tej sprawie, nie był jednak zbyt rozmowny. - Można się spodziewać pewnych zmian w składzie. Na chwile obecną ja ich nie ujawniam, bo przeciwnik nie śpi, tylko czyta i szuka o nas informacji. Gramy z drużyną wysoką oraz grająca do przodu, więc trzeba na to zwrócić uwagę - zakończył Moskal.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×