Ostatnimi czasy zespół Śląska Wrocław z Warszawy wraca z tarczą, a nie na niej. Wrocławianie w stolicy ostatni raz przegrali 9 sierpnia 2009 roku. Wówczas prowadzili przy Konwiktorskiej z Polonią 2:1 do 90. minuty pojedynku, ale w doliczonym czasie gry Czarne Koszule zdobyły dwie bramki i ostatecznie wygrały 3:2. Od tego czasu na stadionie Polonii WKS zagrał tylko raz. 30 kwietnia zeszłego roku podopieczni Oresta Lenczyka zwyciężyli 1:0 dzięki trafieniu Waldemara Soboty. Także przy Łazienkowskiej, w meczach z Legią, zielono-biało-czerwoni nie ponieśli porażki w ostatnich trzech potyczkach, a w dwóch poprzednich spotkaniach zwyciężyli.
Wracając już jednak do samego spotkania Śląska z Polonią - w rundzie jesiennej Czarne Koszule we Wrocławiu zostały rozgromione aż 4:0. Teraz jednak o taki wynik będzie bardzo trudno. - Z Polonią czeka nas trudny pojedynek. Nastąpiła tam zmiana trenera. Każdy będzie chciał się tam pokazać, zrobić wszystko, aby na dłużej wywalczyć miejsce w składzie. Do tego nie jest to zła drużyna, która budowana jest za duże pieniądze. Wydaje mi się, że trzeba się spodziewać, że będzie to cięższy pojedynek niż w Poznaniu. Będzie to takie starcie, które może zadecydować, która drużyna zagra w europejskich pucharach, która będzie dalej liczyła się w grze o mistrzostwo Polski. Wszystko też będzie zależało od innych wyników, aczkolwiek myślę, że już najwyższy czas, abyśmy zanotowali taka serię trzech, czterech spotkań zwycięskich - komentuje Łukasz Madej.
W Polonii zmienił się niedawno trener. Teraz zespół z Warszawy prowadzi Czesław Michniewicz, który zastąpił Jacka Zielińskiego. Mecz ze Śląskiem będzie dla Michniewicza pierwszym spotkaniem na ławce trenerskiej Czarnych Koszul. Przeciwko Śląskowi nie będzie mogło jednak zagrać kilku podstawowych zawodników Polonii, którzy muszą pauzować za nadmiar żółtych kartek. - Każdy trener ma inne podejście do zawodników. Inaczej potrafi zmotywować, ustawić zespół. Na co akurat wpadnie trener Michniewicz, to nie mam pojęcia. Jest dosyć elastycznym szkoleniowcem, który potrafi pod kątem innego przeciwnika dobrać taktykę. Zobaczymy co będzie w niedzielę, aczkolwiek czeka nas ciężkie spotkanie - stwierdza pomocnik WKS-u.
- Kadra Polonii jest dosyć szeroka. Czy będą grali ci, czy ci, to nie ma tak naprawdę jakiegoś wielkiego znaczenia, bo jest tam powiedzmy 18 zawodników, którzy prezentują zbliżony poziom. Wiadomo, że w każdym zespole są zmiany spowodowane kartkami czy kontuzjami. Tam też. Jeżeli wejdą ci piłkarze, którzy do tej pory siedzieli na ławce rezerwowych, to oni nie są gorsi od tych, którzy do tej pory grali - dodaje.
Piłkarz Śląska cieszy się także, że na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej jest dobra murawa. - Zawsze boiska są takie same dla każdego. W Warszawie nawierzchnia nie będzie przeszkadzała jednak w grze. Oby było to zwycięskie spotkanie, a już jakimi siłami i jakim sposobem to mało ważne - podsumowuje Łukasz Madej.
Klub z Wrocławia otrzymał już także zgodę od Polskiego Związku Piłki Nożnej na zorganizowanie spotkania z PGE GKS-em Bełchatów na stadionie przy ulicy Oporowskiej. Ta potyczka nie będzie mogła odbyć się na nowym Stadionie Miejskim.