Janukiewicz: U nas powinni się modlić

Trzy tygodnie wystarczyły, by zauważalnie zepsuła się atmosfera wokół Portowców, uważanych za głównego kandydata do awansu z grona pierwszoligowców. - Co wy robicie? Wy naszą Pogoń hańbicie - skandowała podczas meczu z Termalicą grupa kibiców. Niezadowolenia nie ukrywają też sami piłkarze.

Początek wiosny w wykonaniu Pogoni Szczecin jest daleki od tego, co wyobrażali sobie podczas okresu przygotowań kibice i sama drużyna. Poza promykami nadziei w postaci wyrwanego Piastowi zwycięstwa, a także ofensywnej nawałnicy w drugiej połowie z Termalicą, szczecinianie dostarczają niewielu powodów do optymizmu. W sobotę polegli 0:2 z wiceliderem z Niecieczy.

- Nie możemy być zadowoleni ani z wyniku, ani z gry. Przegraliśmy mecz na własnym terenie, na dodatek z bezpośrednim przeciwnikiem w walce o awans - nie krył bramkarz Pogoni Radosław Janukiewicz.

- Fakt, że po przerwie zagraliśmy lepiej, ale powinniśmy tak grać przez cały mecz. Zwłaszcza że przegraliśmy u siebie. Tu każdy rywal powinien od razu wiedzieć "gdzie przyjechał" i modlić się o najniższy wymiar kary. Ale tak nie jest i choć sytuacja w tabeli wciąż jest naprawdę dobra, to nasza dyspozycja zła - mówił bez ogródek.

Portowców może bronić terminarz. Podopieczni Marcina Sasala podejmowali dotychczas dwóch kandydatów do awansu, a także wybrali się na trudny teren do Nowego Sącza. Przez długie okresy tych spotkań Pogoń zaprezentowała się jednak przeciętnie, nie pokazując stylu na miarę lidera.

- Styl się nie liczy, jeżeli się wygrywa. Jeśli jest przeciwnie, to wychodzi on na pierwszy plan. Mamy szczególny problem z rozpoczynaniem meczów i to faktycznie nie napawa optymizmem - mówi bramkarz, który w każdym z trzech spotkań musiał sięgnąć po piłkę do własnej siatki.

- Wszyscy jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy i po przegranym meczu nie będę opowiadał - jak mi się układa współpraca z formacją obronną i jak oceniam poszczególnego zawodnika. Drugą bramkę dostałem w sobotę po krótkim rogu i jako piłkarz Pogoni muszę od siebie więcej oczekiwać po takim dniu - opowiadał jeden z ulubieńców publiczności.

Pogoń po raz drugi w sezonie poległa przy Twardowskiego
Pogoń po raz drugi w sezonie poległa przy Twardowskiego

- Defensywa nie jest naszym jedynym problemem. Jest też kłopot z atakiem. Przeciw Termalice stworzyliśmy sobie wiele sytuacji strzeleckich i gdybyśmy je wykorzystali, to mogliśmy być w nieco innych humorach. Mamy potencjał, lecz nie wykorzystujemy go do zdobywania większej ilości goli niż tracimy - mówił piłkarz lidera tabeli.

Po sobotniej porażce przewaga Pogoni nad Termalicą stopniała do zaledwie jednego punktu. Sytuację szczecinian nieznacznie poprawia fakt, że niecieczanie to jedyny zespół ze ścisłej czołówki, który w weekend zwyciężył. Punkty stracił także Zawisza z Flotą (2:2) i Piast z KS-em Polkowice (1:1).

- Nie patrzymy na innych. Jeśli do końca wygramy komplet meczów, to nikt nie będzie mógł nam zagrozić w batalii o awans. A tak na poważnie - zdobyliśmy wiosną zaledwie trzy punkty, co nie przystoi liderowi. Zwłaszcza, że zagraliśmy dwukrotnie u siebie - twardo stąpa po ziemi Janukiewicz.

Komentarze (1)
avatar
DariuszPortowiec
2.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niebawem to będą przyjeżdżać do Szczecina po pewny komplet punktów, a nie ze strachem hehe