Dubler GieKSy przyznaje: Byliśmy jak sparaliżowani

Wejście smoka w meczu z Dolcanem Ząbki zanotował pomocnik GKS Katowice, Bartłomiej Chwalibogowski. Skrzydłowy śląskiej drużyny pojawił się na boisku w drugiej połowie i zdobył bramkę, która przypieczętowała zwycięstwo drużyny z Bukowej.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

GKS Katowice pokonał na własnym stadionie Dolcan Ząbki i uciekł spod drugoligowego topora na dystans czterech punktów. W meczu z zespołem z Mazowsza GieKSa nie była być może zespołem efektownym, ale zagrała efektywnie. To wystarczyło, by pogrążyć niżej notowanego rywala i zdobyć bezcenne dla układu miejsce w dolnych rejonach tabeli trzy punkty.

Po pierwszej połowie przy Bukowej był remis, a taki wynik nie urządzał żadnej ze stron. Trener Rafał Górak musiał zatem podjąć ryzyko i trafił w "10" wpuszczając na boisko Bartłomieja Chwalibogowskiego. Charakterny skrzydłowy rozruszał niemrawe ataki katowiczan, po czym sam wpisał się na listę strzelców. Jego trafienie ostatecznie pozbawiło drużynę z Ząbek złudzeń, któremu z zespołów należy się cała pula.

- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu słaba. Wyglądaliśmy na trochę sparaliżowanych świadomością, że musimy ten mecz za wszelką cenę wygrać. W drugiej połowie na boisku było już więcej ruchu z naszej strony i to znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku. Jeśli w kolejnych meczach będziemy grać tak, jak z Dolcanem w drugiej połowie, to nie powinniśmy drżeć o utrzymanie - przekonuje pomocnik śląskiej drużyny.

Gry w piłkę na dobrym poziomie zawodnikom obu drużyn nie ułatwiała zimowa aura, jaka w weekend zawładnęła całym województwem Śląskim. - Grało nam się naprawdę ciężko, bo śnieg utrudniał poruszanie się po boisku, a piłki momentami wcale nie było widać. Kiedy do zawiei doszedł jeszcze silny wiatr, ciężko było oddychać i zachować dobrą wydajność organizmu. Tym bardziej cieszymy się, że w takich warunkach umieliśmy udowodnić swoją wyższość - triumfuje Chwalibogowski.

Bramkę strzeloną Dolcanowi pomocnik Gieksy zadedykował swojej najmłodszej pociesze. - Rzadko strzelam bramki. Kiedy już wpisuję się do protokołu sędziego, to zazwyczaj za sprawą asysty. Ta bramka bardzo mnie cieszy i chciałbym ją zadedykować mojej córeczce, która niedawno skończyła roczek. Pewnie zrobiłbym to wcześniej, ale nie było okazji - uśmiecha się szczęśliwy strzelec.

"Chwali" po raz ostatni wpisał się na listę strzelców 6 marca 2011 r. w meczu z... Dolcanem w Ząbkach, wygranym przez GKS Katowice 1:0 (1:0).

W Wielką Sobotę GieKSa na wyjeździe zmierzy się z Kolejarzem Stróże. - Czeka nas tam naprawdę ciężki mecz i to, że Kolejarzowi w ostatnich meczach nie idzie wcale nam nie pomoże. Na jesieni ta drużyna pokazała, że jest nieprzewidywalna i nie możemy jej zlekceważyć. Po ostatnich niepowodzeniach chłopaki wyjdą na boisko jeszcze bardziej zmotywowani, by ten mecz wygrać, a my musimy im się przeciwstawić i pokazać swoje atuty - puentuje gracz drużyny z Bukowej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×