Motyka dla SportoweFakty.pl: Wisła żyje meczem z Barceloną, a nie Polonią

W inauguracyjnej kolejce ekstraklasy przed piłkarzami Polonii Bytom piekielnie trudne zadanie. Drużyna z Górnego Śląska jedzie do Krakowa, by zmierzyć się z Wisłą. Trener Marek Motyka zdaje sobie sprawę, że to gospodarze będą niemal murowanym faworytem tej potyczki, jednak swojej szansy upatruje przede wszystkim w tym, że w grodzie Kraka wszyscy żyją już dwumeczem z FC Barceloną w III rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów.

- Już w pierwszej kolejce trafił nam się rywal z najwyższej ligowej półki i to w meczu wyjazdowym. Zdajemy sobie sprawę z klasy przeciwnika, bo obserwowaliśmy spotkanie Białej Gwiazdy z Beitarem Jerozolima. Z drugiej jednak strony nie da się ukryć, że cały piłkarski Kraków żyje już meczami z Barceloną i być może tu tkwi szansa dla Polonii. Moi piłkarze wiedzą, jak wielki splendor przyniosłoby im ewentualne zwycięstwo na stadionie Wisły, dlatego nie muszę ich motywować. Nie ukrywam jednak, że już remis byłby dla nas bardzo satysfakcjonujący - powiedział Marek Motyka w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Czy rywalizacja Wisły z Barceloną faktycznie zepchnie pojedynek ligowy na dalszy plan? - Z pewnością tak. Przecież liga trwa cały rok i Wisła takich spotkań jak z Polonią będzie rozgrywała sporo. Natomiast szansa na zmierzenie się z Barcą trafia się raz na jakiś czas i jestem przekonany, że drużyna Macieja Skorży właśnie na tym spotkaniu będzie się koncentrować. Zresztą nie tylko w Krakowie chcieliby awansu do Ligi Mistrzów. Myślę, że cała Polska z utęsknieniem wyczekuje polskiego klubu w fazie grupowej tych elitarnych rozgrywek - dodał szkoleniowiec Polonii.

Motyka przyznał również, że nie przygotowuje na mecz z Białą Gwiazdą szczególnej taktyki. - Mamy określoną filozofię gry, ale bardzo ważne będzie po prostu wspięcie się na wyżyny umiejętności i zostawienie serca na boisku. Już w trakcie spotkania okaże się, na ile Wisła nam pozwoli, a jednocześnie na ile my pozwolimy jej. Przyznam, że tak naprawdę nie wiem do końca, w jakiej dyspozycji jest moja drużyna. Nie mieliśmy przecież żadnego przetarcia przed sobotnim meczem - zakończył.

Źródło artykułu: