Kuzera: Chcieliśmy dobić Lecha
Zdaniem Kamila Kuzery remis Korony Kielce z Lechem Poznań nie krzywdzi żadnej ze stron. Co prawda kielczanie mogą mówić o sporym pechu i niedosycie, ale z przebiegu gry podział punktów jest sprawiedliwy.
Po zakończeniu poniedziałkowego spotkania piłkarze kieleckiej Korony byli mocno zawiedzeni. Mimo że prowadzili do przerwy z Lechem Poznań 2:0, nie potrafili dowieźć zwycięstwa do końcowego gwizdka arbitra. Kielczanie do przerwy kontrolowali przebieg gry, stwarzali sobie sytuacje bramkowe, dobrze i mądrze rozgrywali akcje ofensywne. Po zmianie stron obraz gry uległ diametralnym zmianom. Korona cofnęła się do obrony, a inicjatywę przejęła drużyna z Wielkopolski.
Złocisto-krwiści w drugiej połowie nastawili się na grę z kontry. Kielczanie przeprowadzili kilka takich akcji, ale nie potrafili dobić przeciwnika. Ci zemścili się na żółto-czerwonych i dość szybko zdobyli kontaktowego gola, po którym narzucili już Koronie swój styl gry. - Wszyscy chcieliśmy i życzyliśmy sobie, aby po przerwie dobić jeszcze przeciwnika i trafić do siatki Lecha. Niestety po zmianie stron Lech narzucił swoje warunki i pokazał, że naprawdę jest klasową drużyną. W tej chwili z remisu nie możemy oczywiście być zadowoleni, ale po analizie z pewnością będziemy mogli cieszyć się z tego jednego punktu - stwierdził po meczu obrońca i kapitan Korony, Kamil Kuzera.