Górnik rozstrzelał Gwarka w przetarciu przed 96. Wielkimi Derbami Śląska

Na przetarcie przed niedzielnymi 96. Wielkimi Derbami Śląska z Ruchem Chorzów drużyna Górnika Zabrze rozegrała mecz kontrolny z występującym w lidze okręgowej Gwarkiem Tarnowskie Góry. Mecz miał na celu popularyzację górniczej drużyny w tym mieście i utrwalenie wariantów taktycznych.

Między ostatnim meczem z Polonia Warszawa a 96. Wielkimi Derbami Śląska z Ruchem Chorzów zespół Górnika Zabrze czekała dziesięciodniowa przerwa. Po kilku dniach świątecznego odpoczynku podopieczni Adama Nawałki rozegrali mecz sparingowy z występującym w lidze okręgowej Gwarkiem Tarnowskie Góry.

Nie jest tajemnicą, że śląska drużyna cieszy się w tym mieście niemałą rzeszą fanów, a działacze klubu z Roosevelta liczą, że ci będą regularnie pojawiać się na meczach Górnika na nowym obiekcie w Zabrzu, którego otwarcie zaplanowano na kwiecień przyszłego roku. Środowe zawody z trybun tarnogórskiego obiektu obserwował komplet tysiąca widzów, choć za wstęp na sparingową potyczkę szalikowcy musieli zakupić bilety w cenie 3. i 5 złotych, to biletów było mniej, niż chętnych.

Dla sztabu szkoleniowego górniczej drużyny potyczka z pół-amatorskim zespołem była okazją do przeglądu kadr. Tak też się stało. W wyjściowym zestawieniu Górnika pojawili się m.in. występujący na co dzień w drużynie Młodej Ekstraklasy Michał Płonka, Eimantas Marozas i Szymon Sobczak, a także rekonwalescenci Maciej Bębenek i Damian Michalik. Dwaj z tego grona już w sześciu pierwszych minutach gry wpisali się na listę strzelców. Najpierw Marozas trafił do siatki dobijając strzał Marcina Wodeckiego, a chwilę później Adriana Masarczyka do kapitulacji zmusił Sobczak.

Były golkiper Zagłębia Sosnowiec po raz kolejny musiał wyciągać piłkę z siatki w
48. minucie spotkania po strzale Błażeja Telichowskiego, który skierował futbolówkę do siatki po dograniu z kornera. Do końca trwającej 2x30 minut potyczki więcej bramek już nie padło, choć raz piłka po uderzeniu Marozasa zatrzymała się na poprzeczce bramki gospodarzy, a na krótko przed zakończeniem drugiej tercji w słupek trafił Sobczak.

Zakończenie drugiej części gry nie było równoznaczne z tym, że w Tarnowskich Górach nastąpił koniec emocji. W porozumieniu między sztabami obu drużyn zapadła bowiem decyzja, że zawodnicy wybiegną jeszcze na boisko na kolejnych 45 minut.

Nawałka na ostatnią tercję oddelegował jedenastkę zbliżoną do tej, w jakim zestawieniu zabrzanie najpewniej rozpoczną mecz przy Cichej. Na efekty tego nie trzeba było długo czekać. Chwilę po wznowieniu gry piłkę do tarnogórskiej bramki skierował Arkadiusz Milik, ale sędzia odgwizdał spalonego. Wskazać na środek boiska arbiter musiał kilkadziesiąt sekund później, kiedy w pole karne Gwarka świetnie zacentrował Paweł Olkowski, a z ostrego kąta do siatki trafił Prejuce Nakoulma.

Najlepszy snajper śląskiej drużyny miał udział też przy kolejnej okazji bramkowej dla Górnika. Reprezentant Burkina Faso w swoim stylu ograł w polu karnym dwóch obrońców gospodarzy i zagrał przed bramkę do Milika, który tylko dołożył nogę i wpisał się na listę strzelców.

W końcówce meczu poważnie ucierpiał Masarczyk, który z rozciętą głową został odwieziony do szpitala. Między słupkami tarnogórskiej bramki zastąpił go... Norbert Witkowski, który kilkanaście minut wcześniej ustąpił w bramce Górnika miejsca Łukaszowi Skorupskiemu. Partnerzy z zespołu nie oszczędzali jednak byłego gracza Arki Gdynia i w 99. minucie gry przed kapitulacją po atomowym uderzeniu Aleksandra Kwieka Witkowskiego uratowała poprzeczka.

Rezerwowy bramkarz zabrzańskiej drużyny w tym meczu nie dał się jednak pokonać i w "meczu przyjaźni", jak awizowali go działacze Gwarka, Górnik udzielił tarnogórzanom srogiej lekcji futbolu.

Gwarek Tarnowskie Góry - Górnik Zabrze 0:5 (0:2; 0:1; 0:2)
0:1 - Marozas 4'
0:2 - Sobczak 6'
0:3 - Telichowski 48'
0:4 - Nakoulma 66'
0:5 - Milik 73'

Skład Górnika: Sławik (18' Witkowski; 75' Skorupski) - Bemben (42' Barbus; 61' Olkowski), Płonka (61' Szeweluchin), Telichowski (61' Danch), Wodecki (61' Magiera), Bębenek (61' Nakoulma), Mączyński (61' Pazdan), Marciniak (61' Przybylski), Thomik (61' Milik), Michalik (61' Kwiek), Marozas (61' Zieliński).

Widzów: 1000.

Grano 2x30 minut i 1x45 minut

Źródło artykułu: