Bogusław Baniak: Nic nie podziała na nas lepiej niż kolejne zwycięstwo

W najbliższą niedzielę piłkarze Warty staną przed szansą odniesienia drugiego domowego zwycięstwa w nowym sezonie. Na stadion przy Drodze Dębińskiej zawita tym razem GKS Jastrzębie. Trener Zielonych, Bogusław Baniak przyznaje, że jego zespół powrócił z Bielska-Białej w minorowych nastrojach (pomimo niezłej gry Warta uległa Podbeskidziu 0:1), jednak nic nie podziała na zawodników lepiej, jak zainkasowanie trzech punktów.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Nie mamy najlepszych humorów, bo byliśmy blisko wywalczenia remisu w Bielsku-Białej, tymczasem powróciliśmy do domu na tarczy. Widziałem przygnębienie u moich zawodników, a potęguje je także nie najlepsza sytuacja organizacyjna. Dyrektor Śmiglak gościł ostatnio w Urzędzie Miasta, gdzie starał się o wsparcie dla Warty i niestety nic nie udało mu się załatwić. Mamy kłopoty z zapewnieniem piłkarzom odnowy biologicznej oraz odżywek i nierzadko zdarza się, że oni sami muszą sobie organizować te podstawowe przecież rzeczy. Nie ukrywam, że jestem rozczarowany postawą władz Poznania. Nie mamy od nich wsparcia, pomimo że jesteśmy tak naprawdę drugą piłkarską siłą w regionie - powiedział Bogusław Baniak w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Szkoleniowiec Zielonych zapewnił jednak, że zrobi wszystko, by w niedzielę zawodnicy zapomnieli o kłopotach i skupili się na walce o ligowe punkty w meczu z GKS Jastrzębie. - Moją rolą jest takie prowadzenie zespołu, by w meczach nie było widać naszych kłopotów. Ponadto jestem przekonany, że nic tak nie poprawi atmosfery wśród zawodników, jak właśnie zwycięstwo. Nie będzie o nie jednak łatwo. GKS ma jeden z najwyższych zespołów w I lidze, więc będziemy musieli bardzo uważać przy stałych fragmentach gry. Pamiętamy oczywiście, że wiosną wygraliśmy z Jastrzębiem aż 3:0, lecz w obu zespołach zaszło ostatnio tak wiele zmian, że nie sposób porównywać meczu z ubiegłego sezonu do tego, który odbędzie się w niedzielę.

W starciu z GKS w składzie Warty może zabraknąć Marcina Wojciechowskiego i Filipa Burkhardta. - Obaj mają urazy. Ten pierwszy zmaga się z problemami kręgosłupa, natomiast Filip doznał zbicia kości śródstopia. Decyzja co do ich występu zostanie podjęta tuż przed meczem. Gdyby nie byli zdolni do gry, wówczas Wojciechowskiego może zastąpić ktoś z dwójki Grzegorz Wan - Alain Ngamayama, natomiast za Burkhardta zagra Krzysztof Piskuła lub Tomasz Bekas - wyjaśnił Baniak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×