Karny mógł ustawić mecz
W pierwszej połowie sobotniego spotkanie w Stalowej Woli przewagę mieli zawodnicy Pogoni. - Zaskoczył nas zespół Pogoni. Nie spodziewałem się, że zagrają tak ofensywnie. Oglądałem konferencję prasową po ostatnim meczu Pogoni i trenerowi zarzucano defensywne ustawienie zespołu. On z kolei tłumaczył, że nie ma napastników. Nie sądziłem, że zagrają otwarty futbol. Wystawiłem trzech napastników i mieliśmy problem z przeciwnikiem. To oni do przerwy stwarzali sobie okazje - powiedział opiekun zielono-czarnych Mirosław Kalita.
Zespół z Siedlec mógł nawet objąć prowadzenie, ale Adam Czerkas nie wykorzystał rzutu karnego. Gdyby padła bramka, pojedynek zapewne miałby całkiem inny przebieg. - Nie można mieć pretensji do Adama, że nie strzelił tego karnego. Nie tacy zawodnicy nie wykorzystywali jedenastek. Trzeba by było zapytać Adama. Tłumaczył się, że bramkarz Stali zrobił ruch i próbował strzelać w środek. Bartek Dydo jednak się zatrzymał i go złapał. Niewykorzystana jedenastka podcięła nam trochę skrzydła. Gdybyśmy zdobyli gola to grałoby się nam zdecydowanie lepiej, gdyż Stalówka musiałaby się jeszcze bardziej otworzyć. Niestety tak się nie stało. Mówi się trudno - stwierdził szkoleniowiec Pogoni Piotr Szczechowicz.
Trenerski nos Kality
W wyjściowym składzie Stali na sobotnią konfrontację wyszedł Kamil Gęśla, który do tego meczu wiosną nie znalazł uznania w oczach trenera. Teraz dostał szansę i wykorzystał ją. To po jego podaniu Stalowcy zdobyli pierwszego gola. Kalita miał także nosa przy zmianie w drugiej połowie. Na plac gry wpuścił Krystiana Getingera, a ten kilka chwil później popisał się asystą przy bramce Wojciecha Białka. - Trudno mówić o nosie. Prawda jest taka, że mam 16-17 piłkarzy, którzy mogliby spokojnie występować w podstawowym składzie. To jest duży problem. Życzyłbym każdemu szkoleniowcowi aby miał taki problem. Mam dylemat czy postawić na Gęśle, Fabianowskiego, Widza czy Białka. Zawodnicy, którzy grają czy wchodzą na zmianę, dają zespołowi bardzo dużo - dodał szkoleniowiec Stalówki.
Jak gra Stal?
Mirosław Kalita zapowiadał przed sezonem, że Stal będzie grała u siebie ofensywnie. Wydaje się, że opiekun ekipy z Podkarpacia nie rzucał słów na wiatr. W pierwszej połowie meczu z Pogonią Siedlce Stal wyszła ustawiona mocno ofensywnie, bowiem grała systemem 4-3-3. Stalowcy nie są jednak przyzwyczajeni do takiej gry, co widać było na boisku. - Nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej przy ustawieniu 4-4-2. Niektórzy zawodnicy nie potrafią się połapać w tym wszystkim. Na pewno będziemy jeszcze próbowali grać systemem 4-3-3 - powiedział Kalita.
Defensywna Pogoń?
Wielu dziennikarzy czy kibiców w Siedlcach zarzuca trenerowi, że bardziej ustawia zespół defensywnie niż ofensywnie. Uważają, że za poprzedniego szkoleniowca było odwrotnie. Szczechowicz nie zgadza się zbytnio z tym stwierdzeniem. - Czy defensywna to nie wiem. Dobre zespoły w obecnym futbolu grają właśnie bardziej defensywnie i przechodzą do szybkiej kontry. To jest najłatwiejsza gra. Żeby grać otwarty futbol trzeba mieć dobrze wyszkolonych graczy i do tego dynamicznych. Wtedy można grać atak pozycyjny - zakończył szkoleniowiec zespołu z Siedlec.
Wiosenna twierdza w Stalowej Woli
Wiosną Stal Stalowa Wola na własnym boisku jeszcze nie straciła punktu. Zielono-czarni wygrali jak na razie na własnym obiekcie w rundzie rewanżowej trzy mecze. Teraz w klubie czekają na wyjazdowe zwycięstwo.