Piast utrzymał lidera - realcja z meczu Piast Gliwice - Olimpia Grudziądz

Piast Gliwice pokonał po bramce Rubena Jurado Olimpię Grudziądz 1:0. Spotkanie było bardzo ostre, o czym świadczy fakt, że do szpitala odwieziony został w pierwszej połowie Dariusz Trela, a prognozy nie są optymistyczne. Golkiper nie zagra przez kilka najbliższych tygodni.

Gliwiczanie z impetem otworzyli spotkanie z Olimpią. Już w 3. minucie ładnie o piłkę powalczył Gediminas Paulauskas, jeden z obrońców gości się poślizgnął, przejął to Mariusz Zganiacz, dograł do Rubena Jurado, a ten pięknym strzałem z dystansu nie dał żadnych szans Michałowi Wróblowi. Golkiper stał jak wryty i patrzył jak futbolówka wpada do siatki.

W 19. minucie Fernando Cuerda długim podaniem znalazł Tomasza Bzdęgę, a ten zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Pewnie wyłapał to jednak bramkarz. W 26. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Podgórskiego z rzutu rożnego, obrońcy wybijali piłkę na około piętnasty metr, gdzie czekał Adrian Klepczyński. Obrońca przymierzył z pierwszej piłki, ale nie trafił w światło bramki. W 32. minucie Alvaro Jurado dograł do Mateusza Matrasa, defensor Piasta ładnie zabrał się z futbolówką w pole karne, tam zakręcił dwoma obrońcami i oddał mocny strzał. Tylko w boczną siatkę.

39 minuta powinna przynieść podwyższenie wyniku. "Podgór" z rogu dośrodkował na głowę "Matrixa", ten przedłużył to do Rubena, a Hiszpan z najbliższej odległości nie zdołał pokonać bramkarza, który instynktownie odbił to uderzenie. Minutę później groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Dariusz Trela i został zniesiony na noszach. W jego miejsce na boisku pojawił się Jakub Szmatuła, dla którego był to "debiut" w barwach Piasta na nowym stadionie. Trela ma zwichnięcie barku drugiego stopnia i ma z głowy grę w najbliższych kolejkach. W doliczonym czasie gry groźnie z dystansu strzelał Adrian Frańczak i mógł tym zaskoczyć golkipera niebiesko-czerwonych. Piłka w nieznacznej odległości minęła cel.

Drugą odsłonę lepiej rozpoczęła drużyna, którą prowadzi Marcin Brosz. W 47. minucie Ruben chciał z kilkunastu metrów zaskoczyć Wróbla, ale ten odbił strzał Hiszpana. Chwilę później próbował Alvaro i golkiper gości z jeszcze większymi problemami sparował piłkę do boku.

Kilka minut później szybka akcję prawą stronę przeprowadził Piotr Ruszkul, dograł na około piąty metr, gdzie był Janusz Dziedzic. Napastnik uderzał, jednak świetnie interweniował Szmatuła. W 63. minucie z narożnika boiska dośrodkowywał Podgórski, głową strzelał Cuerda, ale pewnie wyłapał to bramkarz. W 73. minucie sam na sam z Wróblem wychodził Pavol Cicman i bramkarz przyjezdnych musiał interweniować głową przed polem karnym. Chwilę później Słowak już zdołał oddać strzał sprzed pola karnego i piłki zatrzymała się na górnej siatce.

Jeszcze w doliczonym czasie gry drugiej połowy było bardzo niebezpiecznie w polu karnym Piasta. Z dystansu uderzał Jakub Cieciura, futbolówka po rękach Szmatuły przeleciała po poprzeczce i opuściła plac gry.

Po meczu powiedzieli:

Marcin Kaczmarek (trener Olimpii Grudziądz): Gratuluję trenerowi Broszowi zwycięstwa i liderowania w tabeli. Jeżeli chodzi o grę i podsumowanie meczu, mogę powiedzieć, że zdawaliśmy sobie sprawę, że Piast jest groźny w pierwszych minutach meczu. Potwierdził to dziś. Nam przytrafił się błąd przy wyprowadzaniu piłki, bramka padła po rykoszecie.

Nie potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacji, choć po przerwie jakieś tam mieliśmy, jednak nie wykorzystaliśmy ich. Rozegraliśmy mecz, każdy z nas ma inne cele, my walczymy o utrzymanie, Piast o awans. Przygotowujemy się do meczu z Sandecją, to spotkanie dzisiejsze jest już za nami. Gratulujemy Piastowi liderowania, sam jestem ciekawy jak to się potoczy. Jest duża szansa dla gliwiczan, żeby awansować.

Adam Cieśliński od dwóch dni narzekał na bóle mięśni brzucha. Woleliśmy nie ryzykować. Przed meczem rozmawialiśmy z zawodnikiem, że liga jest jeszcze długa i mogłoby się to pogłębić. Wiele spotkań jeszcze zostało, w każdym chcemy punktować, ale ja wychodzę z założenia, że jeśli zawodnik nie jest do końca zdrowy, to nie ma co ryzykować. Siódma żółta kartka, za którą będzie pauzował Dziedzic. Janusz zdaje sobie z tego sprawę, jak się zachował, my nie szukamy winnych. Trzeba wyciągnąć wnioski, ten mecz już za nami.

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): Nasze zwycięstwo dedykuję wszystkim kontuzjowanym zawodników, w szczególności Darkowi Treli. Jesteśmy z nim, tyle możemy dla niego zrobić.

Mi się Piast podobał od pierwszej do ostatniej minuty, nie wiem skąd takie opinie, że końcówkę zagraliśmy słabo. Proszę zobaczyć, jaki trener Kaczmarek ma wysoki zespół, byli groźni po stałych fragmentach. Szkoda, że Tomasz Bzdęga nie strzelił żadnej bramki, wtedy moglibyśmy dać mu ocenę maksymalną.

Zespoły z dołu odbierają punkty zespołom z góry. Tak ta liga wygląda. Ruch Radzionków jest dla nas zawsze niewygodny. Wiemy, że czeka nas spotkanie bardzo podobne, jak te ostatnio. Od pierwszej minuty walka i zaangażowanie. Chcemy w każdym starciu grać o trzy punkty, ale wynik jest, jak zawsze sprawą otwartą.

Robimy wszystko, żeby dźwignąć na nogi Wojtka Kędziorę, bo jest naszym kluczowym zawodnikiem. A w razie czego w kolejce czekają Nalepa i Murawski. Teraz wszyscy mówią, że mamy wąską kadrę. My to zgłaszaliśmy już wcześniej. Mariusz Zganiacz w poprzedniej kolejce borykał się z urazem, dzisiaj rozegrał bardzo dobre spotkanie. Radek Murawski nie grał dzisiaj, ale staje się powoli jednym z kluczowych zawodników tego klubu. Jakub Szmatuła był niedawno bramkarzem numer jeden. Dzisiaj grał Darek, ale mamy równorzędnych golkiperów, dzisiejszy mecz to pokazał.

Piast Gliwice - Olimpia Grudziądz 1:0 (1:0)
1:0 - Ruben Jurado 3'

Składy
:

Piast Gliwice
: Trela (42' Szmatuła) - Matras, Cuerda, Klepczyński, Paulauskas - Cicman, Zganiacz, Alvaro Jurado, Podgórski - Ruben Jurado (90' Buryan) - Bzdęga (90+4' Nalepa).

Olimpia Grudziądz
: Wróbel - Kowalski, Dąbrowski, Staniek (85' Kościukiewicz), Abramowicz - Frańczak (73' Cieciura), Kłus, Kryszak, Grischok (67' Domżalski) - Dziedzic, Ruszkul.

Żółte kartki
: Podgórski, Bzdęga, Szmatuła (Piast) oraz Frańczak, Dziedzic, Kryszak (Olimpia).

Czerwona kartka
: Dziedzic /77' za drugą żółtą/ (Olimpia).

Sędzia
: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów
: 5450.

Źródło artykułu: