Po słabszym meczu sztuką jest wygrać - komentarze po spotkaniu Wisła Kraków - Polonia Bytom

Na zakończenie sezonu nikt nie będzie pamiętał o stylu, w jakim zostały wywalczone punkty przez Wisłę Kraków w spotkaniu z Polonią Bytom. Trzy dni przed spotkaniem sezonu z FC Barceloną ważne jest jednak, że wiślacy będąc nawet w słabszej dyspozycji są w stanie zwyciężyć. Polonii pozostał tylko żal, że mimo kilku dogodnych okazji nie potrafiła ani razu zadać skutecznego ciosu mistrzowi Polski.

Rafał Boguski (Wisła Kraków): Widzieliśmy doskonale, że po środowym meczu z Beitarem, który kosztował nas bardzo dużo sił, będzie niezwykle ciężko zagrać z Polonią i to się potwierdziło. Brakowało nam świeżości, biegaliśmy wolno, a nasze akcje były mozolnie konstruowane. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, a o stylu nikt nie będzie pamiętał za kilka dni. Asysta przy bramce Pawła Brożka? To było na chybił trafił. Chciałem dośrodkować w pole karne, tam był Paweł i zdobył pięknego gola.

Andrzej Niedzielan (Wisła Kraków): Cieszę się, że mogłem zagrać przez 45 minut. W sezonie czeka nas tak dużo spotkań, że te swoje minuty tak czy inaczej rozegram. Nie szukam usprawiedliwiania na naszą postawę w meczu z Polonią, ale ostatnio jeździmy ze zgrupowania na zgrupowanie, a jeszcze w środę graliśmy mecz z Beitarem, który kosztował nas mnóstwo sił. Fajnie, że po słabym meczu udało nam się wygrać. Po tym poznaje się klasową drużynę.

Jacek Trzeciak (Polonia Bytom): Wisła była dziś do ugryzienia. Z samej gry Wisła miała na pewno troszkę więcej od nas, bo my się cofnęliśmy na swoją połowę i na nich czekaliśmy, ale nie uważam, żeby na boisku była widoczna taka różnica klas. W poprzednim sezonie Wisła zdobyła mistrzostwo Polski, a my się broniliśmy przed spadkiem. Wisła nie była w najwyższej dyspozycji – widać, że albo jeszcze się cieszyła ze zwycięstwa z Beitarem, albo już myślała o grze z FC Barceloną, gdzie już w środę czeka ich ciężki mecz.

Komentarze (0)