Jedenastka 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Portal SportoweFakty.pl wybrał najlepszą jedenastkę 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tym razem z dobrej strony pokazali się bramkarze. W naszym zestawieniu nie mogło także zabraknąć zawodników Górnika Zabrze. Zobacz na kogo postawiliśmy!

Artur Długosz
Artur Długosz

Najlepsza jedenastka 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy:

Dusan Kuciak (Legia Warszawa): Zatrzymał piłkę po strzale Dawida Plizgi i to jemu Legia może zawdzięczać to, że w Warszawie z Jagiellonią nie przegrała. Kuciak to zdecydowanie jeden z najpewniejszych punktów drużyny Macieja Skorży. Na niego zawsze można liczyć.

Paweł Golański (Korona Kielce): Naszemu korespondentowi z Bełchatowa wpadł w oko prawy obrońca złocisto-krwistych, który po raz kolejny był aktywny w ofensywie, a także nie popełnił większych błędów w destrukcji. Korona w Kielcach nie straciła bramki, co na pewno działa na korzyść obrońcy.

Grzegorz Wojtkowiak (Lech Poznań): Mimo że podpisał kontrakt z TSV Monachium, zagrał bardzo dobrze. Wystąpił na pozycji środkowego obrońcy i miał wiele odbiorów. W pierwszej połowie wybił piłkę zmierzającą do pustej bramki.

Piotr Celeban (Śląsk Wrocław): Ustawiał eksperymentalnie zestawioną obronę wicemistrzów Polski. Bliski był strzelenia bramki, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę.

Paweł Olkowski (Górnik Zabrze): Trener Nawałka dał odpocząć Michałowi Bembenowi i Olkowski wybiegł przez to na prawej obronie. Piłkarz-orkiestra - za czasów swojej gry w Katowicach występował na każdej pozycji oprócz bramki i po roku nie zatracił ani grama ze swojej wszechstronności. W meczu z Podbeskidziem był jednym z najlepszych graczy na boisku. Bardzo skuteczny w obronie, odważnie parł do przodu.

Marek Saganowski (ŁKS): Nikt nie spodziewał się, że łodzianie wywiozą z Chorzowa choćby jeden punkt. ŁKS przeciwko Niebieskim rozegrał jednak naprawdę niezłe spotkanie. Z dobrej strony pokazał się Saganowski, który pracował aż miło.

Rafał Murawski (Lech Poznań): Wyróżniał się w środku pola, często rozgrywał piłkę i miał duży udział przy bramce. Reprezentant Polski jest ostatnio w dobrej formie i prowadzi Kolejorza do występów w europejskich pucharach.

Michał Pazdan (Górnik Zabrze): Kapitan Górnika po raz kolejny zagrał w środku pola i był silnym punktem zabrzańskiej drużyny. Zanotował kilka bardzo ważnych przechwytów w destrukcji i szybko rozpoczynał akcje ofensywne zagraniami na skrzydła. Akcje byłego reprezentanta Polski na rynku transferowym idą w górę.

Marcin Wodecki (Górnik Zabrze): Zanotował wejście smoka i w 3 minuty strzelił dwie bramki. Mógł jeszcze zaliczyć asystę przy trafieniu Daniela Barbusa, ale młody debiutant przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Kandydat na lewą stronę pomocy jak znalazł.

Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok): Łowca bramek po raz kolejny pokazał ile znaczy dla Jagiellonii. Popisał się świetnym strzałem głową, po którym bramkarz Legii musiał skapitulować. Podejrzewamy, że gdyby to on znalazł się w takiej sytuacji jak Dawid Plizga, Jagiellonia z Warszawy wywiozłaby trzy punkty.

Pavol Stano (Korona Kielce): Nie będziemy się rozpisywać. Ktoś kiedyś skrzywdził Stano tym, że kazał mu grać w obronie. Ten defensor (?) ma wyraźny ciąg na bramkę. Tym razem trener Ojrzyński wystawił go właśnie w ataku, a ten odpłacił się dwoma golami.

Ławka rezerwowych: Grzegorz Sandomierski (Jagiellonia Białystok), Igor Lewczuk (Ruch Chorzów), Marcin Kamiński (Lech Poznań), Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin), Maciej Makuszewski (Jagiellonia Białystok), Rafał Kujawa (ŁKS), Danijel Ljuboja (Legia Warszawa).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×