Ta część mieszkańców Warszawy, która jeszcze w minioną niedzielę przeklinała Jagiellonię Białystok, teraz będzie jej kibicować. Drużyna prowadzona przez Tomasza Hajtę Legii postawiła bardzo trudne warunki. Podopieczni Macieja Skorży nie potrafili skutecznie się im przeciwstawić i z Jagiellończykami tylko zremisowali. Remis na Łazienkowskiej 3 tylko uszczęśliwił fanów Śląska Wrocław. Aktualni wicemistrzowie Polski swój mecz z KGHM Zagłębiem Lubin bowiem wygrali i tabeli zrównali się punktami z Wojskowymi. Legia ma teraz taką samą ilość "oczek" jak Śląsk, ale podopiecznych Oresta Lenczyka wyprzedza dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Ostatnie dwie kolejki T-Mobile Ekstraklasy zapowiadają się więc bardzo ciekawie.
Jagiellonia w podróż do Wrocławia wyruszyła pociągiem w środę rano. Co ciekawe w kadrze na potyczkę z wicemistrzami Polski znaleźli się dwaj szesnastolatkowie - Emil Oskar Łupiński i Karol Buzun. Czy to ma być tajna broń Hajty na zielono-biało-czerwonych? - Pokazaliśmy już w Warszawie, że nie będąc faworytem potrafimy jechać do pretendenta i grając bez presji zdobyć na jego terenie punkty. Na wiosnę na wyjazdach i tak idzie nam słabo, bo zdobyliśmy dopiero dwa punkty na terenie rywala, ale myślę, że po meczu we Wrocławiu ten bilans uda nam się podreperować o kolejne oczka - przekonuje Tomasz Porębski, obrońca Jagiellonii.
Jagiellonia Białystok to typowa ekipa własnego boiska. Na stadionie przy Słonecznej podopieczni Tomasza Hajty zdobyli aż 29., z 36. zgromadzonych dotąd punktów na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Drużyna ze stolicy Podlasia w końcówce sezonu zamierza jednak odwrócić złą wyjazdową passę i pokrzyżować szyki ekipom walczącym o mistrzostwo Polski. Pierwszy krok piłkarze z Białegostoku wykonali w minioną niedzielę. Czy w czwartek zrobią drugi?
Punkt zdobyty w stolicy białostocka drużyna okupiła aż siedmioma żółtymi kartkami, z czego Luka Pejović "żółtko" obejrzał dwukrotnie, osłabiając swój zespół. Były to kolejno trzecie i czwarte tego typu upomnienie dla defensora z Czarnogóry i on przeciwko Śląskowi na pewno nie zagra. Kartkowa absencja z występu w stolicy Dolnego Śląska wyłączy także Alexisa Norambuenę, który w tym sezonie obejrzał już osiem żółtych kartoników. Z powodu kontuzji we Wrocławiu nie zagra także Jan Pawłowski.
W ostatnich dniach w drużynie Śląska Wrocław nie brakowało problemów. Niektórzy zawodnicy nie mogli na boisku pojawić się z powodu kontuzji, inni musieli odcierpieć nadmiar kartek. Teraz jednak sytuacja wraca do normy, chociaż opiekun WKS-u nie może mówić o komforcie. W starciu z Jagiellonią na pewno nie będą mogli zagrać kontuzjowani Sebastian Dudek, Jarosław Fojut i Dalibor Stevanović. Być może do dyspozycji trenera będą już Sebastian Mila i Łukasz Madej. - Wiele drużyn pod koniec rozgrywek ma problemy kadrowe, to nieuniknione. Dotyczy to również Śląska i Jagiellonii. Taka sytuacja jest jednak szansą dla dublerów. W naszym składzie szykują się zmiany. Mamy nadzieję, że ci, którzy ostatnio mniej grali, pomogą zespołowi w osiągnięciu zwycięstwa - powiedział Orest Lenczyk.
Dobrą wiadomością dla trenera Śląska jest to, że w czwartek żaden z jego piłkarzy nie będzie musiał pauzować za kartki. Opiekun drużyny z Wrocławia będzie mógł skorzystać z Mariusza Pawelca i Tadeusza Sochy, którzy odcierpieli już przymusową karę za odpowiednio czwartą żółtą i czerwoną kartkę, które obejrzeli w spotkaniu w Gdańsku.
Piłkarze wicelidera są pełni nadziei, że mimo słabej dyspozycji w 2012 roku, uda im się zostać najlepszą drużyną w kraju. - Cały czas wierzymy w mistrzostwo. Na pewno dwa ostatnie spotkania nie będą łatwe. Wiara w drużynie jednak jest, to się liczy. Każdy każdemu dzień wcześniej pomaga. Bez tego byśmy nie mieli tego wyniku, jaki uzyskaliśmy do tej pory - zaznaczył Przemysław Kaźmierczak.
Wszyscy we Wrocławiu zdają sobie jednak sprawę, że same zwycięstwa nie wystarczą. Punkty musi bowiem stracić też Legia. - Cały czas jednak musimy patrzeć na to, jakie wyniki będą osiągać w tym czasie nasi konkurenci - podkreśla Orest Lenczyk. Sympatycy Śląska kibicować będą więc nie tylko swojej drużynie, ale i swoim przyjaciołom z Gdańska, którzy rywalizować będą z Legią. Fani Wojskowych liczyć będą natomiast na Jagiellonię, która będzie mogła sprawić kolejną niespodziankę i zadecydować o mistrzostwie Polski. Zarówno Śląsk, jak i Legia, muszą jednak uważać jeszcze na Ruch Chorzów, Lecha Poznań i Koronę Kielce, które także mają chrapkę na mistrzostwo Polski, a o wszystkim i tak może zadecydować ostatnia kolejka...
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok / czw. 03.05.2012 godz. 18:00
->RELACJA ONLINE
Przewidywane składy:
Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Celeban, Wasiluk, Wołczek - Elsner, Kaźmierczak, Łukasz Gikiewicz, Cetnarski, Sobota, Diaz.
Jagiellonia Białystok: Sandomierski - Cionek, Gusić, Porębski, Arzumanjan - Kupisz, Bandrowski, Grzyb, Makuszewski - Burkhardt - Frankowski.
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
Zamów relację z meczu Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok
Wyślij SMS o treści SF JAGIELLONIA na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok
Wyślij SMS o treści SF JAGIELLONIA na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT