Polonia Bytom zdobyła punkt w meczu z pretendującą do awansu do T-Mobile Ekstraklasy Bogdanką Łęczna. Zdobycz ta może śląski zespół drogo kosztować, bo kontuzją swój występ w piątkowych zawodach okupił jeden z najjaśniejszych punktów bytomskiej drużyny w rundzie wiosennej, Jean Paulista.
Brazylijczyk doskonale rozpoczął spotkanie i już w 16 sek. gry mógł i powinien wpisać się na listę strzelców. Po jego próbie lobu piłka minimalnie chybiła jednak celu. Potem jeszcze kilka razy popularny "Jasiek" rozkręcał ofensywne akcje Polonii, aż po pół godziny gry padł w środku pola po starciu z jednym z rywali.
Boisko napastnik bytomian opuścił na noszach i nie wrócił już na plac gry, zmieniony przez Łukasza Maliszewskiego. Pierwsze diagnozy lekarzy wskazują, że ucierpiał któryś z mięśni uda latynoskiego zawodnika. Gdyby tak się stało owocowałoby to nawet 3-4 tygodniami pauzy, co byłoby równoznaczne z tym, że w dobiegającym finiszu sezonie Paulista już nie zagra.
Na szczegóły trzeba jednak poczekać do uzyskania wyników szczegółowych badań. - Gdyby okazało się, że uraz jest poważny, to byłaby to dla nas wielka strata. "Jasiek" był w ostatnich meczach wyróżniającym się zawodnikiem i jego brak na finiszu skomplikowałby naszą sytuację - przyznaje Dariusz Fornalak, trener drużyny z Olimpijskiej.
Ważnym argumentem w sprawie może być fakt, że Paulista pochodzi z kraju kawy. - Dobrym syndromem jest to, że "Jasiek" jest Latynosem, a oni się szybciej regenerują. Wydolność organizmów zawodników Ameryki Południowej jest naprawdę imponująca, dlatego wierzę, że wszystko zakończy się szczęśliwie i Paulista będzie mógł zagrać już w Katowicach - przekonuje szkoleniowiec niebiesko-czerwonych.