Jagiellonia Białystok niespodziewanie zremisowała w Warszawie z Legią. Potem drużyna z Białegostoku przyjechała do Wrocławia, aby rywalizować z miejscowym Śląskiem. Tym razem jednak podopiecznym Tomasza Hajty nie udało się sprawić niespodzianki. Mimo dobrej postawy, Jagiellonia przegrała z WKS-em 1:3. - W każdym meczu w sezonie staraliśmy się zdobyć punkty, szczególnie na wyjazdach, gdzie zbyt dobrze nam nie idzie. We Wrocławiu chcieliśmy pokazać, że potrafimy grać na obcych stadionach. Udowodniliśmy to w meczu z Legią. Teraz staraliśmy się nie nie przeszkadzać Śląskowi, ale grać swoją piłkę i zdobyć punkty. Niestety się nie udało. Stałe fragmenty gry zadecydowały - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Thiago Rangel Cionek.
- Śląsk wykorzystał stałe fragmenty gry. Poza nimi nie pamiętam innych sytuacji klarownych, które wrocławianie mieli. Po prostu wykorzystali nasze błędy i wygrali - podkreślił.
Jagiellonia do meczu we Wrocławiu przystąpiła w ustawieniu z trójką obrońców. Pomimo tego defensywa drużyny z Białegostoku prezentowała się przyzwoicie, a zespół bramki stracił jedynie po stałych fragmentach. - Przyznaję, że w pierwszej połowie było trudniej. Staraliśmy się grać trzema obrońcami i nam to za dobrze nie wyszło. W drugiej części spotkania zmieniliśmy już taktykę. Potrafiliśmy stworzyć jeszcze parę sytuacji. Jak zdobyliśmy gola na 2:1, to do końca spotkania zostało jeszcze ponad 20 minut. To był ciekawy mecz, ale niestety za późno się obudziliśmy i nie udało się zdobyć ani jednego punktu - zaznaczył piłkarz Jagiellonii.
Jagiellonia rywalizowała ostatnio z Legią Warszawa, a teraz mierzyła się z drużyną z Wrocławia. - Warszawa i Wrocław to na pewno dwa trudne tereny. Graliśmy na wyjazdach, kibice pomagali obu drużynom. We Wrocławiu, jak i w Warszawie, było piękne widowisko. To są drużyny, które walczą o mistrzostwo Polski. Duża presja na nich ciąży. Śląsk nieprzypadkowo jest na pierwszym miejscu. Ma wszystko, aby zdobyć mistrzostwo. My jednak patrzymy na siebie. Staraliśmy się wygrać we Wrocławiu. Niestety się to nie udało. Głowa jednak do góry. W niedzielę ostatnie spotkanie. Postaramy się dobrze zakończyć sezon - podsumował Cionek.