Bartosz Ślusarski do Lecha trafił na początku 2011 roku. Pierwsze pół roku było dla niego w miarę udane. Łącznie wystąpił wtedy w czternastu meczach i zdobył cztery bramki. Gorzej było jesienią, bo Jose Maria Bakero prawie w ogóle na niego nie stawiał. Dopiero Mariusz Rumak dał mu częstsze szanse gry. "Ślusarz" jest aktywny i waleczny, ale brakuje mu bramek.
- Gram coraz więcej, ale wciąż jest zero na moim koncie bramkowym. W zeszłej rundzie prawie nie grałem, teraz występuję dużo więcej i nie ukrywam, że dobrze się czuję na boisku. Brakuje jednak skuteczności, a teraz nawet sytuacji strzeleckich. Zobaczymy, może bramki kiedyś przyjdą - mówi Ślusarski.
Jego kontrakt z Kolejorzem wygasa 30 czerwca, ale wiadomo już, że otrzymał on propozycję jego przedłużenia. - Na mój wniosek - przyznaje Mariusz Rumak. Wszystko wskazuje więc na to, że Ślusarski w przyszłym sezonie nadal będzie reprezentował barwy Lecha. - Rozmawiałem z trenerem i szefostwem klubu. Na razie nie mówmy o tym, co będzie dalej, bo w klubie obecnie są ważniejsze rzeczy. Wszyscy myślimy o jednym i o mojej przyszłości porozmawiamy w przyszłym tygodniu - mówi Ślusarski.
Ciężko jednak przewidzieć, aby 31-letni napastnik nie chciał przedłużyć umowy z Kolejorzem. - Po tym jak trener Rumak został pierwszym trenerem dużo się u mnie zmieniło. Moja rola w drużynie mi odpowiada. Brakuje bramek, ale jeżeli bym został, to one przyjdą - zakończył Ślusarski.
Bartosz Ślusarski jest jednym z pięciu zawodników, którym kończą się kontrakty z Lechem Poznań. Mimo iż 31-letni napastnik nie zdobywa od dawna bramek, to otrzymał propozycję przedłużenia umowy i zostanie w Kolejorzu na następny sezon.
Źródło artykułu:
na Instagramie 
na Facebooku 
