- Patrzę wyniki drużyn plasujących się nad nami i jestem wściekły. Nie wykorzystaliśmy kolejnej szansy, by dobić na punkt strat do bezpiecznej strefy. Marne to dla nas pocieszenie, że zdobyliśmy punkt z pretendentem i nie przegraliśmy od pięciu spotkań, kiedy dalej tkwimy w impasie - przyznaje Daniel Mąka, kapitan Polonii Bytom.
Przepaść dzieląca niebiesko-czerwonych z Bogdanką Łęczna w tabeli I ligi na boisku nie była w ogóle widoczna. Wręcz przeciwnie, to bytomianie długimi fragmentami gry dominowali, dyktując wyżej notowanemu rywalowi warunki gry. - Ostatnimi czasy bez względu na to czy gramy u siebie, czy na wyjazdach, to jesteśmy stroną dominującą. Wszyscy mówią, że gramy ładnie w piłkę i jesteśmy zespołem niezasługującym na spadek z tej ligi. My staramy się grać fajny dla oka futbol, wykorzystywać doświadczenie trenera, ale punktów ciągle brakuje i to nas martwi - kręci z niedowierzaniem głową pomocnik śląskiej drużyny.
Piętą Achillesa bytomskiej jedenastki jest wykorzystywanie sytuacji pod bramką rywala. W meczu z zespołem z Łęcznej już do przerwy Polonia mogła prowadzić 2-3 bramkami. - Kiedy ma się tak klarowne sytuacje jak ja, Maliszewski czy Paulista, to po prostu trzeba strzelać te bramki, bo kiedyś może tych okazji zabraknąć. Wygrywając z Bogdanką, po wynikach z tej kolejki, bylibyśmy w siódmym niebie - przekonuje Mąka.
Kolejne spotkanie o ligowe punkty Polonia rozegra w Katowicach, w derbach Śląska mierząc się z GieKSą. - Dla nas to dobrze, że liga jest tak szybko, bo przejdziemy szybszą regenerację i staniemy przed szansą rehabilitacji za stratę punktów z Łęczną. Jak wygramy z GieKSą, to dalej będziemy w grze. Musimy przede wszystkim patrzeć na siebie, a nie w tabelę. Zostało pięć meczów do końca sezonu. Broni nie złożymy do samego końca - zapowiada gracz drużyny z Olimpijskiej.
Mąka nie traci wiary, że Polonię stać na komplet zwycięstw do końca rywalizacji na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. - Wiadomo, że tabela na to nie wskazuje, a my sami mamy problem z wygrywaniem, ale ja jestem przekonany, że ostatnich pięć meczów sezonu jesteśmy w stanie wygrać. Patrząc na naszą grę i to jak radzimy sobie w meczach z potentatami tej ligi sprawia, że nie mamy podstaw, by bać się któregokolwiek z najbliższych rywali. Wierzę, że piętnaście punktów do końca sezonu jest w naszym zasięgu - zapewnia kapitan niebiesko-czerwonych.