Zawisza dalej w grze o awans

Sporo ciekawych wypowiedzi po meczu w Płocku padło z ust trenera gospodarzy Libora Pali. Czeski szkoleniowiec mocno skrytykował swoich piłkarzy. Zupełnie w innych nastrojach był Jurij Szatałow.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Nowy trener gości Jurij Szatałow umiejętnie ustawił swoich graczy, zwłaszcza w defensywnie. Bydgoszczanie nie robili głupich błędów jak podczas pojedynków z KS Polkowice i Flotą Świnoujście. - Mogę ocenić jedynie swój zespół. Jednak po zdobyciu bramki ponownie zaczęliśmy grać dosyć nerwowo, nie wiem dlaczego - dziwi się Szatałow. - W drugiej połowie było tak samo, bo po dwudziestu minutach ponownie królował chaos.

- Najważniejsze jest jednak zwycięstwo na trudnym terenie w Płocku. Graliśmy ambitnie do końca o korzystny rezultat. Mogę za to pochwalić moich zawodników, bowiem do ostatniego gwizdka sędziego zrealizowali większość zadań taktycznych.

W zupełnie odmiennym nastroju był trener gospodarzy Libor Pala. Czech w ostrych słowach skrytykował grę swoich graczy. - Moi zawodnicy bali się po prostu rywali - oznajmił Pala. - Zwłaszcza źle to wyglądało na samym początku. Niektórzy z nich nie pokazali na boisku nic ciekawego, dlatego wyciągnę daleko idące konsekwencje. Nie ja ściągałem tych piłkarzy do Płocka, bo większość z nich po wejściu z ławki na boisko prezentuje się podobnie słabo jak większość podstawowej jedenastki.

- U mnie w zespole trzeba zapie******, a to robią tylko tacy ludzie jak Mosart - dodał zdenerwowany Pala. - Musimy pracować dalej nad poprawą swojej gry. To były szkoleniowiec sprowadził tutaj takich graczy jak Matar i Damian Jaruń, którzy na placu gry nie prezentują żadnej wartości.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×