Dolcan pozbawiony ząbków - relacja z meczu Piast Gliwice - Dolcan Ząbki

Piast Gliwice pozbawił Dolcan ząbków. Gliwiczanie pokonali swojego rywala 3:2, mimo że prowadzili już 3:0. Dwie bramki dla niebiesko-czerwonych zdobył Wojciech Kędziora, a jedną Adrian Klepczyński. Dla gości trafili Maciej Tataj i Łukasz Zaniewski. Dzięki trzem zdobytym punktom podopieczni Marcina Brosza zostali liderem pierwszej ligi.

Pierwsza godna uwagi akcja miała miejsce w 17. minucie meczu. Pavol Cicman pomknął prawą stroną, ograł obrońcę, podał do Rubena Jurado, a ten z kilkunastu metrów strzelił mocno, ale niecelnie. W 20. minucie było 1:0 dla Piasta. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Adrian Świątek, najwyżej w powietrzu wyskoczył Adrian Klepczyński i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Minutę później Mariusz Zganiacz podał do Alvaro Jurado, a Hiszpan zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego. Futbolówka poleciała obok słupka.

Chwilę po próbie byłego gracza Cadiz FC, bo w 23. minucie, dobrze zachował się Wojciech Kędziora i z wysokości pola karnego mocno przymierzył. Piłka po rękach Rafała Leszczyńskiego wpadła do bramki. W 28. minucie potężnie z rzutu wolnego przymierzył Piotr Bazler i minimalnie chybił. Minutę później gliwiczanie przeprowadzili koronkową akcję. Ruben do Cicmana, Cicman do Rubena, Hiszpan jeszcze do Kędziory, który strzelił gola z bliskiej odległości, jednak sędzia dopatrzył się spalonego.

W 35. minucie Alvaro w piękny sposób obsłużył podaniem Mateusza Bodziocha, który dograł wzdłuż linii bramkowej, końcówkami palców trącił to jeszcze golkiper. Nie zdołał jednak wyjaśnić niebezpieczeństwa i wszystko na raty z najbliższej odległości zakończył "Kędi". W 42. minucie Kędziora dobrze znalazł Zganiacza, pomocnik uderzył z prostego podbicia i Leszczyński z trudem sparował to na rzut rożny. Minutę później goście trafili na 3:1. Szybka akcja, po której wyszli we dwóch na jednego obrońcę Piasta. Grzegorz Piesio podawał obok bezradnego defensora do Macieja Tataja, a ten pewnie pokonał Jakuba Szmatułę z kilku metrów. Bramkarz był bez szans.

Druga odsłona mogła idealnie otworzyć się dla Dolcanu. W 46. minucie Tataj wyszedł sam na sam ze Szmatułą, lobował go i zdążył wrócić Klepczyński, który zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. W 52. minucie Bodzioch wypuścił sam na sam Kędziorę, a ten zamiast podawać do ustawionego przed pustą bramką Cicmana zdecydował się na techniczny strzał i pewnie wyłapał to Leszczyński. W 62. minucie Ruben ładnie powalczył o piłkę pod polem karnym gości, odegrał do Zganiacza, ten idealnie wrzucił na głowę Cicmana, jednak Słowak minimalnie chybił.

W 74. minucie Łukasz Zaniewski potężnie przymierzył z dystansu i minimalnie chybił. W 79. minucie Świerblewski dośrodkował w pole karne, tam najlepiej zachował się Zaniewski i strzałem głową pokonał Szmatułę. Golkiper Piasta nie był tutaj bez winy. W 82. minucie kolejna dobra wrzutka, po której ładnie główkował Tataj, a bramkarz niebiesko-czerwonych zatrzymał futbolówkę dopiero na linii bramkowej. W 86. minucie powinno być 4:2. Ruben znalazł się sam kilka metrów przed Leszczyńskim, dostrzegł jeszcze Kędziorę, a ten z bliskiej odległości nie zdołał wpakować piłki do siatki, bowiem został zablokowany.

Dzięki zwycięstwu 3:2 podopieczni Marcina Brosza zostali liderem I ligi.

Po meczu powiedzieli:

Robert Podoliński (trener Dolcanu Ząbki): Gratuluję Marcinowi zwycięstwa. Myślę, że przez pierwsze 30 minut nie było nas na boisku. Piast nas zdominował, rzutowało to na przebieg gry. Momentami byliśmy równorzędnym rywalem, ale to naturalne, gdy wygrywa się 3:0, że można pozwolić sobie na chwilę rozluźnienia, co zrobili gospodarze. Nam troszkę zabrakło.

Życzę Piastowi awansu, spodziewaliśmy się, że gliwiczanie postawią nam tutaj trudne warunki. Jestem natomiast zażenowany pracą pana z gwizdkiem. W meczu, w którym nic się nie działo, dostajemy pięć kartek i trzech piłkarzy pauzuje w kolejnym spotkaniu, to jest skandaliczne. Bardzo słabo prowadził on zawody. Nie mam pretensji do piłkarzy przeciwnika, ale do sędziego, który nam wyeliminował kilku zawodników.

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): Bardzo ciężkie spotkanie. Zespół Dolcanu, to drużyna z określoną marką. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie możemy się sugerować miejscem w tabeli klubu z Ząbek. Tataj, Świerblewski czy Hirsz to zawodnicy, których znamy, o bardzo dobrej marce. Cieszymy się, że ten mecz wygraliśmy, ale już powoli zaczynamy się przygotowywać na starcie z Kolejarzem Stróże.

Ciężkie są te wszystkie spotkania, ale proszę zobaczyć ile stwarzamy sytuacji. Coś kosztem czegoś. Tataj dwa lata temu poszedł do Korony Kielce, teraz jest w Dolcanie. Są tam chłopcy, którzy grali w ekstraklasie. Proszę ich docenić, to mądrze i dobrze budowany zespół przez trenera.

Jestem zadowolony z tego, co pokazał Tomek Podgórski. On w tych ciężkich ostatnich siedmiu minutach wziął grę na siebie. Wywalczył stałe fragmenty. Tomek zachował się jak prawdziwy kapitan, przetrzymywał piłkę na połowie i mecz zakończył się wygraną.

Mogę liczyć na moich chłopców, w każdym meczu dają z siebie wszystko. Tym razem mieliśmy już siedmiu na ławce. Tomas Docekal powoli wraca, mam nadzieję, że kogoś jeszcze wykurujemy. Dawno nie mieliśmy tak dobrego piłkarza, jak Tomek Podgórski na ławce.

Piast Gliwice - Dolcan Ząbki 3:2 (3:1)
1:0 - Klepczyński 20'
2:0 - Kędziora 23'
3:0 - Kędziora 35'
3:1 - Tataj 43'
3:2 - Zaniewski 79'

Składy:


Piast Gliwice:
Szmatuła - Lisowski, Klepczyński, Matras, Bodzioch - Cicman, Alvaro Jurado, Zganiacz, Świątek (46' Podgórski) - Ruben Jurado (90' Docekal) - Kędziora.

Dolcan Ząbki:
Leszczyński - Jakubik (53' Głowacki), Hirsz, Dybiec, Grzelak - Chwastek (56' Zaniewski), Bazler, Chylaszek (7' Pulkowski), Piesio, Świerblewski - Tataj.

Żółte kartki:
Alvaro Jurado, Matras, Lisowski (Piast Gliwice) oraz Jakubik, Pulkowski, Piesio, Grzelak (Dolcan Ząbki).

Czerwona kartka:
Pulkowski (Dolcan) / 84' - za drugą żółtą.

Sędzia:
Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów:
3757.

Źródło artykułu: