Eugen Polanski, były kapitan młodzieżowej reprezentacji Niemiec, z pewnością nie pojechałby na mistrzostwa Europy, gdyby nie zdecydował się na występy w kadrze Franciszka Smudy. Pomocnik FSV Mainz długo wykluczał taką możliwość, ale w maju 2011 roku nieoczekiwanie zmienił zdanie i dziś wyboru nie żałuje. - To była dobra decyzja. Jestem dumny, że gram dla Polski - zdradza w rozmowie z Bildem.
26-latek jest bojowo nastawiony przed czerwcowym turniejem. - Jeśli zdobędziemy mistrzostwo Europy, będę przez trzy dni świętował, a potem od razu wrócę do treningów. W takiej sytuacji w ogóle nie będę potrzebował urlopu - zapowiada.
Polanski uważa, że wygranie EURO przez biało-czerwonych wcale nie jest niemożliwe. - To, że zagramy w domu, jest bardzo optymistyczne. Ponadto nasza grupa nie jest trudna. Jeśli nie awansujemy do ćwierćfinału, to będzie katastrofa. Gdy jednak już się to uda, będziemy mogli zacząć marzyć. W futbolu wszystko jest możliwe, co pokazuje przykład Greków z 2004 roku - przekonuje.
Reprezentant Polski zabrał również głos na temat problemów politycznych na Ukrainie. - Nie należy umniejszać tej kwestii, ale nie powinno się też jej rozdmuchiwać. W każdym razie w Polsce zarówno zawodnicy, jak i kibice są całkowicie bezpieczni i mile widziani - zapewnia Polanski.