W sześciu ostatnich meczach ekipa z Drogi Dębińskiej zainkasowała aż trzynaście punktów i straciła tylko jednego gola. W środę warciarze pokazali klasę w Katowicach, gdzie zdobyli trzy bramki w ciągu 23 minut i błyskawicznie zniweczyli marzenia Gieksy o dobrym wyniku. - Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, a początkowe minuty były wręcz zabójcze w naszym wykonaniu. Zupełnie zdominowaliśmy katowiczan i nie pozwoliliśmy im w zasadzie na nic. Po przerwie natomiast nie forsowaliśmy już tempa. Mieliśmy w garści bardzo korzystny rezultat, a wiedzieliśmy, że za kilka dni czeka nas kolejny trudny pojedynek z Zawiszą. Liczyliśmy, że wyjdzie nam jeszcze jakaś kontra. To się nie udało, ale nie można być przesadnie zachłannym. Odnieśliśmy duży sukces, zwłaszcza że poprzednie zwycięstwo na wyjeździe miało miejsce 1 października ubiegłego roku z Dolcanem Ząbki - powiedział szkoleniowiec zielonych, Czesław Owczarek.
Potyczki z Bogdanką i GKS poznaniacy rozstrzygali w pierwszych minutach. Szybko zdobywali gole, a potem spokojnie kontrolowali boiskowe wydarzenia. Czy taka będzie strategia także w meczu z Zawiszą? - To nie jest kwestia taktyki, ale bardziej tego, że dobrze ułożyły nam się oba spotkania. Jesteśmy solidnie dysponowani, co od razu przekłada się na wyniki. Nigdy nie planujemy, w których momentach strzelimy bramki. Rozkładamy siły na 90 minut i chcemy utrzymywać płynność gry od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego - dodał Owczarek.
Zieloni przestali tracić gole. W sześciu ostatnich spotkaniach Łukasz Radliński lub Jakub Słowik skapitulowali zaledwie raz. Czy to oznacza, że defensywa ekipy z Drogi Dębińskiej stała się wreszcie monolitem? - Dążyliśmy do tego od początku rundy wiosennej i osiągnęliśmy pewną stabilizację. Cieszę się, bo potrafimy się wybronić zarówno ze słabszymi, jak i silniejszymi rywalami. To dobrze rokuje na przyszłość - oznajmił opiekun Warty.
Poznaniacy nie mają już wielkich celów, ale w starciu z Zawiszą zamierzają kontynuować dobrą passę. - Nie mam wątpliwości, że bydgoszczanie przyjadą do Poznania po komplet oczek. Nadarzyła im się ogromna szansa na awans. My jednak nikomu nie ułatwimy zadania. Gramy u siebie, bez obciążenia psychicznego i zrobimy wszystko, by wypaść jak najlepiej. Cel jest jasny: zwycięstwo. Końcówka sezonu jest bardzo emocjonująca i fajnie, że bierzemy udział w rozdawaniu kart - stwierdził Owczarek.
Od kilku tygodni w grze Warty widać luz i powtarzalność. - Nadszedł wreszcie czas, że potrafimy kontrolować mecze. Zdarzają się jeszcze słabsze momenty, ale to nie odbija się już na wyniku. Drużyna jest właściwie ustawiona i panuje nad sytuacją nawet gdy nie ma piłki przy nodze. Udało nam się również pozbyć nerwowości. Nie ukrywam, że długo na to czekaliśmy - zakończył trener.