Zarząd opuścił Cidry: Zostaliśmy sami...

Ruch Radzionków balansuje na granicy bytu i niebytu. Śląski klub dawno zapewnił sobie utrzymanie w I lidze, ale fatalna sytuacja finansowa może zaowocować tym, że Cidry znikną z piłkarskiej mapy Polski.

Coraz trudniejsza wydaje się być sytuacja Ruchu Radzionków. Drużyna z Narutowicza co prawda bez najmniejszych problemów sportowo utrzymała się na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy, ale fatalna kondycja finansowa klubu i wielkie problemy organizacyjne mogą zaowocować tym, że uznany śląski klub przestanie istnieć.

Gracze Cidrów od marca nie otrzymują pensji. Sytuacja jest o tyle bardziej kontrowersyjna, że średnia poborów w drużynie to raptem 2 tys. złotych. Zawodnicy pozostawieni samym sobie nie mają pieniędzy na utrzymanie rodzin, a nawet na dojazdy na treningi. W tej sprawie wydali oficjalne oświadczenie, które nie spotkało się jednak z żadnym odzewem ze strony władz radzionkowskiego klubu.

- Żadnej reakcji nie było. Zostaliśmy sami... - mówi Artur Skowronek, szkoleniowiec drużyny z Narutowicza. W opinii trenera fatalne warunki, jakie panują w klubie nie wpływają negatywnie na jego drużynę. - Prowadzę kapitalny zespół, który potrafi problemy pozasportowe zostawić przed szatnią i przestąpić jej progi tylko po to, żeby grać w piłkę i walczyć dla klubu, który nie potrafi się należycie odwdzięczyć swoim zawodnikom za ich starania - dodaje opiekun śląskiej drużyny.

Póki co przyszłość Ruchu stoi pod dużym znakiem zapytania. Drużyna z Radzionkowa na pewno dokończy rozgrywki na boiskach I ligi, przystępując do obu spotkań, jakie pozostały do końca sezonu. Z końcem czerwca z klubem pożegna się jednak 90 proc. zawodników, którym wygasną kontrakty. - Ta sytuacja nie jest normalna i trudno z tym przejść do pożytku dziennego. Po to jednak gra się w piłkę, żeby móc zarobić i utrzymać rodzinę, a klub na to warunków nie stwarza - oskarża Skowronek.

- Jestem pełen podziwu dla tego, co robi trener Skowronek dla tego klubu. Wszyscy wiemy jak ciężka jest obecnie sytuacja w Radzionkowie, ale w oczy rzuca się przede wszystkim świetna postawa tego zespołu na wiosnę. Pion sportowy robi tutaj świetną robotę i chylę czoła dla ich osiągnięć - komplementuje postawę ostatniego rywala Marcin Kaczmarek, trener Olimpii Grudziądz.

- To jedyne słowa otuchy, jakie nas w ostatnim trudnym czasie spotkały - puentuje ze smutkiem szkoleniowiec radzionkowskiej drużyny.

Źródło artykułu: