Roger Guerreiro nie był rozczarowany decyzją Franciszka Smudy o pominięciu go przy nominacjach na mistrzostwa Europy. - Właściwie to aż z dwóch powodów spodziewałem się, że mojego nazwiska nie będzie na liście. Po pierwsze zmienił się selekcjoner. Gdy po raz pierwszy zostałem powołany, drużynę prowadził Leo Beenhakker, który bardzo chciał mieć mnie do dyspozycji. Przez obecnego trenera byłem czasami powoływany, ale każdy ma swoją wizję i trzeba to uszanować. Drugi czynnik to sytuacja w AEK. Nie grałem regularnie, miałem drobne kontuzje, w Grecji panuje kryzys finansowy... - przyznaje smutno ofensywny pomocnik.
Miniony sezon nie był dla Rogera udany. Pomocnik, który 25 maja skończył 30. rok życia, rozegrał w AEK Ateny 22 spotkania przez łącznie 980 minut. - Zły okres dla greckiego futbolu był jednym z czynników, który sprawił, że moja sytuacja uległa pogorszeniu. Gdyby drużyna była silniejsza i grała na wyższym poziomie, szansa, że pojechałbym na Euro 2012 byłaby większa. Czy to koniec mojej przygody z kadrą? Z pewnością mogę wrócić, wkrótce po Euro rozpoczną się eliminacje do mundialu w Brazylii. Jeśli Bóg pozwoli, rozwiążę mój kontrakt z AEK tak, by w przyszłym sezonie znów móc grać w piłkę na swoim najwyższym poziomie. Wtedy zapewne ponownie zostanę powołany - przekonuje były zawodnik Legii Warszawa, która umowa z greckim klubem wygasa w połowie 2013 roku.
Jak Guerreiro ocenia szanse biało-czerwonych na Euro 2012? - Polacy muszą myśleć krok po kroku i na początku skupić się na wyjściu z grupy. Mówi się, że trafili do nie najsilniejszej grupy, ale ona z Czechami, Rosją i Grecją jest bardzo wyrównana. Polacy poza bardzo dobrym zdyscyplinowaniem taktycznym mają teraz także indywidualności. Całe trio z Borussii Dortmund jest znakomite, wywalczyło mistrzostwo Niemiec. Naprawdę wielki piłkarz to Lewandowski, który jest moim świetnym kolegą. Uważam, że on może zrobić różnicę - zapowiada 25-krotny reprezentant Polski.