Michał Kojder jest bardzo młodym i perspektywicznym zawodnikiem, występuje na pozycji napastnika. Ma dopiero 18 lat, ale można powiedzieć, że już dorównuje umiejętnościom bardziej doświadczonym graczom. Świadczy o tym chociażby fakt, iż po czterech dotychczas rozegranych kolejkach, wspólnie z Waldemarem Sobotą z MKS-u Kluczbork prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców drugiej ligi. Oba gracze na swoich kontach mają po cztery celne trafienia. Dla Kojdera, który w tym sezonie zaliczył już jeden hattrick, prowadzenie w tabeli snajperów nie ma żadnego znaczenia. - Nie zwracam na to uwagi, tym bardziej, że to dopiero początek sezonu. Jeszcze wszystko może się zdarzyć, a miejsca w klasyfikacji najlepszych strzelców zapewne będą zmieniały się, jak ''rękawiczki'' - mówi portalowi SportoweFakty.pl piłkarz.
W ostatniej serii gier, Lechia zremisowała 1:1 z KP Chemikiem Police. - Na pewno nie był to łatwy mecz. Zwycięstwa nie udało się odnieść, ale remis też cieszy - kontynuuje Kojder, który w przyszłym roku szkolnym będzie uczniem trzeciej klasy liceum. - Jakoś daję radę. Zawsze zdaje do następnej klasy, także naukę ze sportem można jakoś pogodzić - przyznaje zawodnik zielonogórskiej drużyny.
W obecnym sezonie z drugiej ligi może spaść nawet aż osiem zespołów. Cztery ostatnie ekipy w tabeli spadają automatycznie. Natomiast drużyny z miejsc 11-14 o zachowanie ligowego bytu będą walczyć w barażach. Tak więc, pewny pozostania w lidze będzie dopiero team z 10. pozycji. Lechia na chwilę obecną zajmuje 4. lokatę w ligowej ''drabince'' i wydaje się, że jest na fali wznoszącej. Jednak teraz rozgrywki są w początkowej fazie, i zapewne w tabeli jeszcze dużo się pozmienia. - Oficjalnie naszym celem jest utrzymanie się w lidze, ale uważam, że pierwsza ósemka również jest w naszym zasięgu - zdradził Kojder.
Ekipa z Zielonej Góry jest znana, między innymi z tego, że praktycznie po każdym sezonie odchodzi z niej kilka wartościowych zawodników. Tego przykładem mogą być Marcin Pietroń, Emil Drozdowicz, czy Adrian Łuszkiewicz. Ten pierwszy ma na swoim koncie nawet Mistrzostwo Polski wywalczone z Zagłębiem Lublin w sezonie 2006/2007. - Gdyby zatrzymać kilku takich graczy w zespole, rzeczywiście można byłoby zbudować w Zielonej Górze zespół, który mógłby walczyć nawet o awans na zaplecze ekstraklasy. Ostatnio w przerwie letniej z Lechii odeszli Emil Drozdowicz i Adrian Łuszkiewicz. W obecnym sezonie zawodnicy ci bardzo przydaliby się nam - powiedział napastnik.