Robert Moskal kończy pracę w Sandecji

Trener prowadzący sądecką drużynę w rundzie wiosennej zakończył swoją współpracę z klubem. Kontrakt Roberta Moskala obowiązywał do czerwca, a władze postanowiły nie przedłużać umowy na kolejny sezon.

Przyszłość szkoleniowca rozstrzygała się w ciągu ostatnich dni. Wtedy to prezesi Sandecji zapoznawali się z analizą zakończonych niedawno rozgrywek, przygotowaną przez trenera. - W dniu dzisiejszym Zarząd Miejskiego Klubu Sportowego Sandecja Nowy Sącz spotkał się z trenerem Robertem Moskalem. Postanowiono o nie przedłużeniu obowiązującej dotychczas umowy. Trenerowi oczywiście dziękujemy za półroczną pracę na rzecz naszego klubu. Nazwisko nowego szkoleniowca poznamy do końca obecnego tygodnia, gdyż zarząd prowadzi rozmowy z dwoma trenerami - przedstawił stanowisko władz klubu Dariusz Grzyb, rzecznik prasowy.

Robert Moskal pracował w Nowym Sączu od listopada zeszłego roku. Pod jego wodzą drużyna rozegrała piętnaście spotkań, z czego cztery wygrała, siedem przegrała, a także cztery zremisowała. Dzięki takiemu bilansowi w rundzie wiosennej, Sandecja zakończyła pierwszoligowe rozgrywki na dwunastym miejscu, zapewniając sobie utrzymanie w przedostatniej kolejce spotkań. - Połowa rundy w naszym wykonaniu nie była zła, punktowaliśmy w ciężkich meczach, gra była dobra, ale do zwycięstwa czegoś brakowało, czasem niewiele. Robiąc dokładną analizę, trudno nie zauważyć, że nasza gra była dobra, niestety nie zawsze przekładało się to na wyniki. To właśnie bierze się z dużej liczby błędów indywidualnych. Można to zrzucić na grę defensywną całego zespołu, gdyby czasem wyglądało to lepiej, wyniki byłyby inne. Dużo strzelamy, w każdym meczu choć jedną bramkę, lecz niestety za dużo tracimy - takimi słowami trener podsumował wiosenne osiągnięcia sądeckiego zespołu w niedawnym wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl. Najwyraźniej zarząd nie podzielał opinii szkoleniowca, więc rozpoczął poszukiwania jego następcy.

Wszystko wskazuje na to, że w kolejnym sezonie drużynę poprowadzi Jarosław Araszkiewicz. Był on już trenerem nowosądeczan w sezonie 2007/2008, wywalczając wówczas awans do drugiej ligi. Popularny "Araś" widywany był wiosną na trybunach podczas spotkań ligowych w Nowym Sączu oraz pobliskich Stróżach. Poproszony o komentarz, prowadzący ostatnio Wartę Poznań szkoleniowiec, nie był zbyt wylewny. - Nie chcę na razie wypowiadać się na ten temat, zobaczymy co czas pokaże - powiedział tajemniczo były piłkarz reprezentacji Polski.

Komentarze (0)