Na pierwszym treningu Widzewa Łódź pojawiło się dziewięciu testowanych piłkarzy, a jest to dopiero początek wielkiego testowania, jakie będzie odbywało się w łódzkim klubie przez najbliższe dwa tygodnie. - Chcemy do 7 lipca określić przydatność tych zawodników, którzy będą się pojawiali podczas tych dwóch tygodni na naszych zajęciach. Chcemy zakończyć ten okres test meczami i ocenić przydatność tych zawodników - powiedział Radosław Mroczkowski, szkoleniowiec Widzewa Łódź.
Wśród testowanych zawodników są zarówno piłkarze krajowi, jak i zagraniczni. Przejście dwóch z nich, Adriana Pietrowskiego i Adama Banasiaka, jest już niemal przesądzone. Jednym z ciekawszych zawodników, których testuje Widzew jest Jakub Kowalski, który jest podstawowym graczem Arki Gdynia i może pochwalić się sporą ilością asyst. - Jakub Kowalski to zawodnik, który w I lidze rozegrał sporo spotkań i możemy go zaliczyć do grona młodych perspektywicznych zawodników - mówił o nim trener Widzewa.
Kolejnym testowanym graczem z I ligi jest Radosław Bartoszewicz, który od kilku sezonów gra w Łęcznej. - Jest on dobrze znany z pierwszoligowych rozgrywek. Jest on defensywnym pomocnikiem, grającym w Łęcznej sporo czasu. Obserwowaliśmy go, jako typowego defensywnego pomocnika. Wiemy, że na tej pozycji sporo straciliśmy. Chcemy mu się przyjrzeć tutaj w naszym otoczeniu. Zaprosiliśmy go na ten okres treningowy do dwóch pierwszych meczów sparingowych - przyznał szkoleniowiec.
Czerwono-biało-czerwoni testują również trzech czarnoskórych zawodników. Dwóch z nich pomocnicy - którzy pochodzą z Wybrzeża Kości Słoniowej - Koffi Kouame Christian Raoul oraz Franck Douza. Natomiast trzeci z nich to francuski obrońca Thomas Phibel, który, był przed kilkoma laty był już sprawdzany w łódzkim zespole. - Są to ciekawi i perspektywiczni zawodnicy. Chcemy ich zobaczyć w tym okresie treningowym, jak się prezentują - mówi trener łodzian o iworyjskich piłkarzach. - Phibel to zawodnik, który kiedyś był u nas na testach, ale bardzo króciutko. Był tutaj w 2010 roku. Wróciliśmy do niego, bo od tego czasu rozegrał sporo spotkań, grał w lidze belgijskiej. Myślę, że warto dać mu szanse. Jest bardzo podobny do Balloteliego i może coś z niego ma. Oby grę w piłkę, a nie tylko wygląd. Teraz dajemy mu szanse - powiedział Mroczkowski o francuskim obrońcy.
Jednym z bardzo poważnych ubytków Widzewa są braki w obronie. Dlatego z łodzianami trenuje dwóch środkowych obrońców, którzy mogą grać również po bokach obrony. Mowa tu o obrońcy III-ligowej Szczakowianki Jaworzno, Kamilu Stankiewiczu, oraz o Gruzinie Mamuka Lomidze. -Zawodnik z Gruzji Lomidze, to doświadczony zawodnik, który jest z rocznika 84. Jest to lewy obrońca, ale może grać też na środku obrony. Dlatego chcemy go sprawdzić tutaj. Jest to bardzo doświadczony zawodnik. Ma niezłe CV, jeżeli spojrzy się na kluby i ilość rozegranych meczów. Wiemy, że na tej pozycji mamy Banasiaka, który grywał w pierwszej lidze dość regularnie na lewej obronie. Ale wiemy, że jest to młody zawodnik, który nie jest jeszcze ograny w Ekstraklasie. Więc chcemy mieć tutaj lepszą rywalizację - przyznał trener łodzian.
We wtorek do trenujących zawodników Widzewa dołączy jeszcze dwóch polskich piłkarzy, którzy znani są z występów w T-Mobile Ekstraklasie. Jednym z nich będzie aktualny Mistrz Polski ze Śląska Wrocław. [i]- Zaprosiliśmy do treningów dwóch zawodników, Patryka Rachwała i Sebastiana Dudka, na najbliższy tydzień zajęć. OD wtorku będą uczestniczyć z nami w zajęciach. To takich dwóch bardziej znanych, doświadczonych zawodników z Ekstraklasy.
- Na drugi tydzień może być podobna grupa testowanych zawodników. W drugim mikro-cyklu treningowym, na pewno pojawi się napastnik, może dwóch, których tu będziemy chcieli sprawdzić - [/i]zakończył Radosław Mroczkowski.