- To był nasz pierwszy mecz kontrolny. Nie brakowało obaw, ale myślę, że spisaliśmy się poprawnie. Zwracałem uwagę zwłaszcza na nowych zawodników. Zarówno Gergo Lovrencsics, jak i Łukasz Trałka wypadli zadowalająco. Obserwowałem ponadto Luisa Henriqueza i Marcina Kamińskiego. Oba dołączyli do nas tuż przed spotkaniem, dlatego zagrali dość krótko - wyjaśnił Mariusz Rumak.
- Szkoda, że w końcówce straciliśmy gola. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, po których wynik mógłby być wyższy. Cieszę się, że bramki zdobyli Bartosz Ślusarski i Siergiej Kriwiec, czyli zawodnicy, którzy grali z przodu - dodał.
Za trzy dni Kolejorz rozegra następny sparing - z Arką Gdynia. Czy szkoleniowiec potraktuje go jako próbę generalną przed pierwszym starciem z Żetysu Tałdykorgan w Lidze Europejskiej? - Zdecydowanie tak. To spotkanie będzie już miało inny charakter niż pojedynek z Flotą, podczas którego prowadziliśmy pełny monitoring zawodników - powiedział Rumak.
Ci lechici, którzy uczestniczyli w mistrzostwach Europy, mieli bardzo krótkie urlopy. Czy zdążą zregenerować siły przed pierwszym meczem w pucharach? - Mam taką nadzieję. Ten problem dotyczy szczególnie Rafała Murawskiego, który zmagał się z dużym obciążeniem zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Nie wiem w jakim wymiarze reprezentanci wystąpią w I rundzie. Liczę jednak, że pomogą drużynie w wywalczeniu awansu - stwierdził trener.
Jaka jest wiedza poznaniaków na temat Żetysu Tałdykorgan? - Na razie wiemy, że to zespół z Azji, który gra w Lidze Europejskiej - powiedział żartobliwie Rumak. - Opiekunem tej ekipy jest Serb, a w składzie znajduje się kilku zawodników z Bałkanów. Mam nadzieję, że wkrótce trafią do mnie płyty DVD z zapisem spotkań. Grono osób zbiera informacje na temat naszego przeciwnika i liczę, że w ciągu kilku dni będę miał pełny obraz jego możliwości - oznajmił Rumak.
Wyniki losowania I rundy przyjęto w Poznaniu z niezadowoleniem. Czy jest jakikolwiek pozytywny aspekt wyprawy do Kazachstanu? - Tak - w kontekście społeczno-historycznym. To piękny kraj, wielu zawodników i ja nie mieliśmy jeszcze okazji w nim być. Niegdyś nasi rodacy jeździli tam z przymusu, bo byli zsyłani. Zapraszamy tych ludzi na mecz. Myślę, że dla wielu z nich zobaczenie w akcji polskiego zespołu będzie ciekawym wydarzeniem - zakończył Rumak.