Michał Żyro w rozmowie z oficjalną stroną Legii wyjaśnia, że pierwszy tydzień zgrupowania był bardzo ciężki. - Zwieńczyła go gra wewnętrzna. Narzekałem na zakwasy, ale to już mi przeszło. W Windischgarsten dużo pracujemy nad przygotowaniem motorycznym i sprawnościowym. Oczywiście jest zmęczenie, ale to ni jest mój pierwszy obóz, dlatego wiem, czego mogę oczekiwać - wyjaśnia.
1:4 z Metalistem to wynik, z którego piłkarze nie mogą być dumni, ale Żyro bagatelizuje te rozstrzygnięcie. - Nie ma sensu roztaczać czarnych wizji. Takie spotkania są po prosto mocniejszymi treningami. Zmierzyliśmy się z mocnym rywalem. Przecież przed rokiem również ponosiliśmy wysokie porażki w meczach towarzyskich z Mainz i Duisurgiem, a każdy pamięta co było później. W pierwszych sparingach nasza gra nie wygląda najlepiej, ponieważ brakuje nam świeżości. Jestem pewien, że kolejne spotkania będą wyglądały zdecydowanie lepiej - zapewnia.
Źródło: legia.com