Klub z Wrocławia na swojej stronie internetowej poinformował o dość ciekawym zdarzeniu. Oto bowiem podczas losowania II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów przez chwilę na wyświetlaczu pojawiła się para Buducnost Podgorica - Partizan Belgrad. Błąd po chwili poprawiono, a w miejsce drużyny z Belgradu wskoczył Śląsk Wrocław.
Klub z Podgoricy z wielkim respektem podchodzi do rywalizacji z mistrzem Polski. - Śląsk jest z pewnością ekipą godną szacunku, należy do grupy najsilniejszych polskich zespołów. Wiem, że jest stabilnym klubem, sprawy finansowe są poukładane, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Czeka nas poważna próba - twierdzi szkoleniowiec Buducnosti, Radisav Dragicević cytowany na łamach oficjalnej internetowej klubu z Wrocławia.
Czarnogórcy przed meczem z wrocławianami się jednak osłabiają, a nie wzmacniają. Admir Adrović, najlepszy strzelec zespołu, może niebawem zmienić pracodawcę. W minionym sezonie w 32 występach w czarnogórskiej pierwszej lidze zdobył aż 22 gole. Dało mu to tytuł króla strzelców. Jak informuje slaskwroclaw.pl wcześniej pozyskaniem tego zawodnika zainteresowany był... meksykański Cruz Azul. Teraz do walki o napastnika włączyła się MSK Żylina, a także kluby z 2. Bundesligi.
Lewy obrońca Risto Radunović miał się już porozumieć z belgijskim Beerschotem i wkrótce ma podpisać kontrakt. Zainteresowanie innych drużyn wzbudza także pomocnik Dragan Bosković i ofensywnie usposobiony Srdan Radonjić, któremu kontrakt z klubem dobiegł już końca.
Więcej na slaskwroclaw.pl