- Dochodziliśmy do wielu sytuacji, ja sam mogłem strzelić jeszcze z dwie, trzy bramki. Nie udało się niestety. Przede mną jeszcze wiele pracy. Właśnie na zgrupowaniu będę starał się to poprawić. Będziemy nad tym elementem gry pracować i w sezonie powinno to lepiej wyglądać – powiedział po sobotnim meczu Mariusz Rybicki, napastnik Widzewa Łódź.
19-letni widzewiak w przeciągu dwóch dni wystąpił w dwóch meczach sparingowych. W piątek zagrał w sparingu z Wigrami w Suwałkach, po którym ruszył w drogę powrotną, aby móc wystąpić w meczu z Pelikanem. - No zgadza się. W tym tygodniu, a właściwie w przeciągu dwóch dni rozegrałem dwa mecze. W pierwszym z nich zagrałem 30 minut, a w drugim wystąpiłem już w większym wymiarze czasowym – przyznał zawodnik.
Sparingi z Wigrami i Pelikanem były podsumowaniem dwutygodniowej pracy, jaką wykonali zawodnicy czerwono-biało-czerwonych. - Jeszcze cięższa praca czeka nas na nadchodzącym zgrupowaniu. Dobrze to wszystko wygląda i wydaje mi się, że solidnie przygotujemy się do sezonu – mówił Mariusz Rybicki.
Podopieczni Radosława Mroczkowskiego dostali wolne na resztę weekendu, a w poniedziałek wyjeżdżają na pierwszy obóz przygotowawczy tego lata. Najbliższy tydzień łodzianie spędzą w Kleszczowie (woj. łódzkie) i podczas tego zgrupowania rozegrają dwa mecze sparingowe.