Kriwiec: Odszedłem głównie z powodu problemów finansowych Lecha

Siergiej Kriwiec po dwuipółletniej przygodzie z Lechem Poznań przeniósł się do ligi chińskiej. 26-letni pomocnik na łamach białoruskich mediów uzasadnił podjętą przez siebie decyzję.

Siergiej Kriwiec w poniedziałek zamienił Lecha Poznań na Jiangsu Sainty FC. Kolejorz zarobił na Białorusinie około 500 tysięcy euro, ale stracił pod względem sportowym.

- Chiński klub przyszedł do Lecha z propozycją. Przyznam szczerze, że na początku byłem w szoku. Rozważyłem wszystkie "za" i "przeciw" i wyraziłem zgodę, ale była to trudna decyzja. Trzeba jednak podkreślić, że Lech również był zainteresowany tym transferem. Potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie - relacjonuje zawodnik w rozmowie z goals.by.

Co zaważyło na decyzji Kriwca? - Futbol w Chinach rozwija się bardzo dynamicznie, gra tam już wielu zawodników z wysokiej półki. Oczywiście, pieniądze również miały znaczenie. Będę zarabiał kilka razy więcej, a w ostatnich miesiącach Lech miał kłopoty finansowe i przede wszystkim dlatego odszedłem. Mogłem kontynuować karierę w Kolejorzu, ale pojawiały się pytania. Co dalej? Co, jeśli przez kolejny rok nie będę grał? Czynników było wiele - zdradza, wymieniając jednym tchem gwiazdy występujące w Chinach: Anelka, Drogba, Kanoute, Keita, Barrios, Yakubu.

Kriwiec od dawna nie ukrywał, że liczy na przeprowadzkę do jednej z najsilniejszych europejskich lig. - Nie zawsze wszystko idzie po twojej myśli. Spójrzmy prawdzie w oczy - wiodące kluby w Europie nie interesowały się mną. Powrót do BATE Borysów? Były jakieś rozmowy, ale to nie wypaliło. Problem polegał na tym, że zagrałem już w barwach Lecha w eliminacjach Ligi Europejskiej, przez co nie mógłbym wystąpić w kwalifikacjach Ligi Mistrzów - tłumaczy Kriwiec, który boi się, że zostanie zapomniany przez selekcjonera kadry: [i]- Do Poznania nikt z reprezentacji nie latał, choć podróż zajmuje 2 godziny. Co dopiero będzie w Chinach?

Siergiej Kriwiec (z prawej)
Siergiej Kriwiec (z prawej)

[/i]

Źródło artykułu: