Remis z małym wskazaniem na Kolejorza - relacja z meczu Chazar Lenkoran - Lech Poznań

W pierwszym spotkaniu II rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej Lech Poznań zremisował na wyjeździe z Chazarem Lenkoran 1:1. Bramkę dla ekipy Mariusza Rumaka zdobył Mateusz Możdżeń.

Pierwsze minuty toczyły się przy rzęsistych opadach deszczu. Do tych warunków zdecydowanie lepiej przystosowali się gospodarze, którzy szybko objęli prowadzenie. Po rzucie wolnym fatalnie interweniował Jasmin Burić, który nie złapał piłki. Uderzenie Rahida Amirguliyeva zdołał zablokować Marcin Kamiński, jednak dobitka Branimira Subasicia była już skuteczna.

Zespół Mariusza Rumaka otrzymał zimny prysznic i otrząsał się z niego przez kwadrans. Jednak gdy już to zrobił, zdołał doprowadzić do wyrównania. W 19. minucie lewym skrzydłem przedarł się Bartosz Ślusarski. Jego dośrodkowania nie przecięli obrońcy, a ten błąd bezlitośnie wykorzystał Mateusz Możdżeń. Młody pomocnik uderzył nie do obrony przy słupku.

Dalsze minuty nie przyniosły większych spięć, choć rywalizacja miała dynamiczny charakter. Licznie zgromadzeni kibice nie mogli narzekać na tempo, brakowało tylko klarownych sytuacji. Powodem był chaos, jaki towarzyszył obu ekipom w rozegraniu. Zarówno Chazar, jak i Lech nie miały problemów z podejściem pod pole karne przeciwnika, lecz gdy się tam znalazły, to ostatnie podanie było zazwyczaj niecelne.

Przed spotkaniem lechitów przestrzegano przed Adrianem Pitem. Rumun miał generować największe zagrożenie pod bramką Buricia, ale rzeczywistość pokazała, że lęk przed nim był nieco przesadzony. 29-latek egzekwował niemal wszystkie stałe fragmenty, jednak centrował bardzo niedokładnie. Nie zawiódł tylko raz - na samym początku, gdy po jego dośrodkowaniu Burić nie złapał piłki i Subasić w zamieszaniu zdobył gola.

Dużo lepsze wrażenie pozostawił po sobie Sadio Tounkara. Młody piłkarz z Senegalu imponował szybkością i dynamiką. Biegał za dwóch, przejawiał niesamowitą ochotę do gry i nieustannie nękał stoperów Kolejorza. Oddał też kilka strzałów z dystansu, po których Burić interweniował niepewnie.

Pierwsza połowa - od momentu gdy Kolejorz wyrównał - nie obfitowała w stuprocentowe okazje, po przerwie też nie było ich zbyt wiele. W 59. minucie poznaniacy mogli jednak pokusić się o prowadzenie. Kamran Agayev z trudem obronił mocny strzał Możdżenia z ostrego kąta, lecz dobitka Szymona Drewniaka została zablokowana przez obrońców.

Przez ostatnie pół godziny inicjatywa należała do ekipy z Lenkoranu. Nie można jednak powiedzieć, by gospodarze zyskali w tym okresie przygniatającą przewagę. Po prostu nieco dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej przebywali na połowie rywala, nie przekładając tego na czyste sytuacje.

W samej końcówce świetną okazję miał jeszcze Kolejorz, ale rezerwowy Gergo Lovrencsics, finalizując kontratak, pospieszył się ze strzałem i ułatwił interwencję Agayevowi. Ostatecznie Lech wywiózł z Azerbejdżanu remis 1:1, który można uznać za dość korzystny. Rewanż odbędzie się w przyszły czwartek na Stadionie Miejskim w Poznaniu.

Chazar Lenkoran - Lech Poznań 1:1 (1:1)
1:0 - Branimir Subasić 4'
1:1 - Mateusz Możdżeń 19'

Składy:

Chazar Lenkoran: Kamran Agayev - Eder Bonfim, Manuel Skarlatake, Elnur Allahverdiyev, Radomir Todorov, Sadio Tounkara, Robert Alviz (46' Randall Brenes), Rusłan Abisov, Adrian Pit (80' Ricardo Gomes), Rahid Amirguliyev, Branimir Subasić.

Lech Poznań: Jasmin Burić - Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Manuel Arboleda, Luis Henriquez, Mateusz Możdżeń, Szymon Drewniak, Rafał Murawski, Aleksandar Tonev (73' Jakub Wilk), Vojo Ubiparip (87' Gergo Lovrencsics), Bartosz Ślusarski (60' Ivan Djurdjević).

Żółte kartki: Branimir Subasić, Robert Alviz, Sadio Tounkara, Rusłan Abisov (Chazar) oraz Szymon Drewniak, Marcin Kamiński (Lech).

Czerwona kartka: Szymon Drewniak /90+1' za drugą żółtą/ (Lech).

Sędzia: Robert Schoergenhofer (Austria).

Widzów: 15 000.

Źródło artykułu: