Marian Kelemen: Mogło być gorzej
Marian Kelemen, bramkarz Śląska Wrocław po raz kolejny uratował skórę mistrzom Polski. W meczu z Buducnostią Podgorica Słowak został także trafiony w głowę i długo nie podnosił się z murawy.
Sam Kelemen także podkreślał, że najważniejszy jest awans do kolejnej fazy zmagań. - Już od pierwszego meczu wiedzieliśmy, że to będzie dobry przeciwnik. Przez pierwsze 20 minut bardzo dobrze grali. Straciliśmy bramkę i potem było trochę nerwowo, ale walczyliśmy do końca, do ostatniej minuty i awansowaliśmy do ostatniej rundy, co jest najważniejsze - podsumował bramkarz.
Jak się później okazało Marian Kelemen rozciął tylko łuk brwiowy na który założono mu pięć szwów. - Na szczęście nie jest to nic groźnego. Marian czuje się dobrze. W środę będzie gotowy do gry przeciwko mistrzowi Szwecji - wyjaśnił dr Wojciech Sznajder, klubowy lekarz Śląska Wrocław.