- Azerowie są zdania, że mieliśmy szczęście? Mają prawo do własnej opinii, więc niech mówią co chcą. My zrobiliśmy swoje i wywalczyliśmy kwalifikację. Tylko to się liczy - oznajmił panamski defensor.
Sam pojedynek był jednak dość trudny dla ekipy Mariusza Rumaka. - Widowisko było ciekawe, poza tym uważam, iż spisaliśmy się dobrze. Biorąc pod uwagę siłę przeciwnika, musimy się cieszyć. Fajnie, że udało nam się wygrać. W końcu graliśmy u siebie i nie dopuszczaliśmy w myślach innego scenariusza - dodał Luis Henriquez.
W czwartek znakomicie zaprezentował się Aleksandar Tonev. To on zdobył decydującego gola, przeprowadził też kilka groźnych akcji. - Brawa dla niego, ale trzeba pamiętać, że stanowimy zespół. Mnie nie interesuje tak naprawdę kto trafia do siatki, na sukces pracujemy wszyscy - zaznaczył Panamczyk.
Bułgar współpracował momentami właśnie z Henriquezem. Obaj bowiem operowali na lewej stronie boiska. - Taktyka, jaką obrał trener funkcjonowała bardzo dobrze. Zresztą po wygranym meczu ocena nie może być inna. Tonev był aktywny nie tylko w pomocy, pomagał również w obronie. Robił więc to co jest niezbędne we współczesnym futbolu - zakończył.