Piłkarze Śląska Wrocław po dwumeczu z drużyną z Czarnogóry awansowali do III rundy eliminacji Liga Mistrzów. Czy szczęśliwie? W Podgoricy, gdzie rozgrywane było pierwsze spotkanie, mistrz Polski zwyciężył 2:0. Wydawało się, że rewanż na Stadionie Miejskim we Wrocławiu będzie formalnością. Zielono-biało-czerwoni w tym meczu zagrali jednak fatalnie, a sam Orest Lenczyk przyznał się do nie do końca udanych decyzji personalnych i taktycznych. Wrocławianie z Buducnostią Podgorica u siebie przegrali 0:1, a po tej potyczce spadła na nich fala krytyki. - Bardzo bym chciał, aby się kadra Polski nie przekonała, że w Czarnogórze też potrafią grać w piłkę - mówi trener WKS-u. I odpowiada krytykom: - Korzystamy z konstruktywnej krytyki, pomyje odrzucamy na bok. Zawodnicy odczuwają również, że niektórzy w Internecie pozwalają sobie na takie wypowiedzi i insynuacje, że to jest raczej potwierdzeniem tego, że tam jednak nie powinni mieć dostępu niepełnosprawni na głowie, rozumie.
Piłkarze Śląska w środowym meczu będą musieli po prostu zagrać lepiej, niż tydzień temu. To nie będzie jednak takie łatwe, bowiem Helsingborgs IF to zdecydowanie wyższa półka niż zespół z Czarnogóry. - Bardzo istotne będzie, aby w środowym meczu ci zawodnicy, którzy doprowadzili do tego, że klub jest w tym miejscu, zagrali bardzo dobry mecz pod każdym względem, a także uniknęli błędów z ostatniego spotkania - wyjaśnia cele na najbliższy mecz opiekun Śląska.
We wtorek do zespołu WKS-u dołączył Tomasz Jodłowiec. Wątpliwe jednak, aby ten piłkarz od razu znalazł się w składzie mistrzów Polski. W porównaniu do ostatniego meczu w składzie zielono-biało-czerwonych może dojść jednak do zmian. - Zastanawiam się nad jedną w obronie - mówi "Oro Profesoro". Kogo ma na myśli? To wie już zapewne tylko on sam. Także w formacji ofensywnej mogą nastąpić roszady. Być może szansę na pokazanie swoich umiejętności, kosztem Łukasza Gikiewicza, dostaną Cristian Diaz lub Johan Voskamp.
Szwedzi w starciu ze Śląskiem uważani są za faworytów, chociaż oni sami twierdzą co innego. - Uważam, że na swoim boisku drużyna z Polski jest faworytem, zwłaszcza biorąc pod uwagę wielkość Polski pod względem Szwecji. Jest tutaj wielu piłkarzy i wiele drużyn, dlatego wrocławianie muszą mieć odpowiednie możliwości i umiejętności, skoro zostali najlepszą drużyna kraju - powiedział Age Hareide, opiekun mistrza Szwecji.
Sami zawodnicy liczą jednak na korzystny wynik, chociaż jak sami mówią w ich składzie jest kilku niedoświadczonych graczy. Cieszyć sięteż będą z bezbramkowego remisu.
Mistrz Szwecji na pewno nie jest tak renomowanym rywalem jak choćby RSC Anderlecht, na którego wrocławianie mogli trafić. Pierwszy mecz może być jednak kluczem do ostatecznego rozstrzygnięcia losów tej rywalizacji. Jeżeli piłkarzom Śląska uda się osiągnąć korzystny wynik, a w Szwecji dobrać odpowiednią taktykę i nie stracić bramki, to mistrz Polski może trafić do IV rundy, co dałoby już pewną fazę grupową Ligi Europejskiej. Na razie to jednak tylko pobożne życzenia. Wiele - oby na korzyść drużyny z Polski - powinno się wyjaśnić już jednak po najbliższym spotkaniu.
Śląsk Wrocław - Helsingborgs IF
/ śr. 01.08.2012 godz. 20.45
->RELACJA ONLINE
Przewidywany skład Śląska Wrocław:
Kelemen - Socha, Pawelec, Grodzicki, Mraz - Elsner, Kaźmierczak - Sobota, Mila, Cetnarski - Diaz.
Sędzia: Ivan Bebek (Chorwacja).