Ostatnie tygodnie w Katowicach były naprawdę gorące. Nie chodzi bynajmniej o letnie upały, które podobno na Śląsku są najbardziej odczuwalne, ale zamieszanie wokół GieKSy. Drużyna z Bukowej była przez swoich włodarzy przygotowywana do startu w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy w miejsce Polonii Warszawa, ale na skutek masowych protestów fuzji zaniechano, a klub pozbawiony wsparcia finansowego większościowego właściciela tonie dziś w marazmie.
Co gorsza, na kilka dni przed inauguracją rozgrywek I ligi trener Rafał Górak stracił kolejnych kluczowych graczy. Na treningach przestał pojawiać się Tomasz Hołota, który jest zdeterminowany, by w przyszłym sezonie zagrać w elicie do tego stopnia, że w sobotę bez wiedzy działaczy zagrał w meczu kontrolnym Czarnych Koszul, strzelając nawet bramkę. Zawieszony został także kapitan zespołu Jacek Kowalczyk, który toczył spór sądowy o niespłacone prowizje ze swoim menadżerem.
GKS-u nie omijają także urazy, na skutek których z meczu otwarcia sezonu wyłączeni zostaną najprawdopodobniej Adrian Napierała i Jan Beliancin. Co gorsza katowiczanie nie mogli tego lata uzupełnić kadrowych braków, bo w dalszym ciągu ciąży na nich zakaz transferowy, nałożony za zaległości względem piłkarzy grających w klubie rok temu. Sztab szkoleniowy musiał na szybko łatać kadrę piłkarzami z drużyny rezerw i juniorami, ale trudno powiedzieć, czy gracze ci będą w stanie osiągnąć solidny ligowy poziom.
Swój pierwszy sprawdzian GieKSa odbędzie w niedzielnej potyczce ze spadkowiczem z najwyższej klasy rozgrywkowej. ŁKS Łódź, który w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu dysponował prawdziwym piłkarskim dream teamem dziś niczym już go nie przypomina. Transfery przeprowadzane systemem last minute nie wróżą niczego dobrego, a kibice z galery całą swoją nadzieję pokładają obecnie w Marku Chojnackim, który po raz kolejny wrócił na ławkę trenerską przy Alei Unii Lubelskiej i ma za zadanie utrzymać łódzką drużynę w gronie pierwszoligowców.
Choć niedzielne starcie będzie dopiero pierwszym ligowym pojedynkiem o punkty, to i tak jest przez piłkarskich zgrywusów nazywane "meczem o wszystko". W opiniach fachowców nie brakuje bowiem głosów, że przy Bukowej spotkają się dwaj spadkowicze, którzy będą wyraźnie odstawać od reszty stawki. Łatka ta jest przypinana klubom, które przed laty złotymi zgłoskami pisały historię polskiego futbolu, dziś będąc na skraju przepaści.
GKS Katowice - ŁKS Łódź / nd. 05.08.2012 r. godz. 17:00
GKS Katowice: Sabela - Farkas, Kamiński, Kaciczak, Sobotka, Goncerz, Cholerzyński, Kruczek, Pietroń, Pitry, Wołkowicz.
ŁKS Łódź: Wyparło - Gieraga, Cyzio, Borsukow, Żółtowski, Szyc, Kuklis, Sasin, Kaczmarek, Stąporski, Escobar.
Sędzia: Grzegorz Jabłoński (Kraków).
Zamów relację z meczu GKS Katowice - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.LKS na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu GKS Katowice - ŁKS Łódź
Wyślij SMS o treści PILKA.LKS na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT