Flota rozpoczęła pierwszoligowe zmagania od zwycięstwa 1:0 z Olimpią Grudziądz. Humory świnoujścian po niezłym otwarciu sezonu psuły doniesienia o kłopotach zdrowotnych w zespole. Wszystkie zmiany w sobotnim meczu były bowiem wymuszone.
Jako pierwszy boisko opuścił Krzysztof Bodziony. Pomocnik podkręcił staw skokowy i już wstępne diagnozy dawały mu małe szanse na grę przeciw Górnikowi Zabrze. - Bodziony odgrywa w zespole ważną rolę, dlatego zrobimy wszystko, żeby jak najszybciej wrócił do dyspozycji. Są jednak też zmiennicy i postaramy się tak taktycznie ustawić zespół, żeby znów wygrać - mówił Dominik Nowak.
Kolejne zmiany zostały dokonane po przerwie. - Sebastian Olszar narzekał na zbity mięsień. Z każdą minutą ta dolegliwość coraz bardziej dokuczała, przez co słabł. Nie jest to raczej sprawa, która wykluczy go z pucharowego meczu - uspokoił trener. - Marek Opałacz poprosił o zmianę z powodu zmęczenia. Chwała piłkarzom, że angażują się na sto procent - dodał.
Opałacz oraz inni gracze, którzy narzekali na kontuzje przed sezonem, nadrabiają zaległości treningowe. Pełną partię przeciw Olimpii rozegrał Daniel Chyła, na ławce rezerwowych zasiedli Patryk Fryc oraz Christian Nnamani. Tydzień dzielący spotkanie ligowe i pucharowe zadziała na ich korzyść.
Czas jest sprzymierzeńcem także Przemysława Rygielskiego, który po długim rozbracie stara się wrócić do ligowego futbolu. - Przemek trenuje i poprzez pracę dochodzi do formy. Liczę, że uda mu się osiągnąć jej pełnię. Pamiętam tego gracza jeszcze sprzed kontuzji, gdy stanowił silny punkt Floty - sięgnął pamięcią Nowak.
Nadchodząca potyczka z Górnikiem Zabrze będzie w Świnoujściu największym piłkarskim świętem od września minionego roku. - Nie przestraszymy się przeciwnika. Wręcz przeciwnie, chcemy zagrać rozsądną piłkę z nastawieniem na ofensywę i strzelanie bramek. Nie będzie to jednak piłka otwarta, ani głupia. Zespół musi atakować, bo jeśli będzie się tylko bronił, to trudno w dzisiejszym futbolu myśleć o zwycięstwie.
- Tydzień po spotkaniu z Olimpią poświęcimy na przygotowanie, spokojną pracę z zawodnikami i przećwiczenie elementów, które ostatnio szwankowały. Jednym z nich jest dokładne rozegranie z pierwszej piłki - zapowiedział szkoleniowiec.