Kontuzja pomiesza szyki Flocie?
Wszystkie zmiany dokonane przez Dominika Nowaka w meczu z Olimpią Grudziądz były wymuszone zmęczeniem lub urazami. Kontuzja może utrudnić też ustalenie jedenastki na pucharowy hit z Górnikiem.
Flota rozpoczęła pierwszoligowe zmagania od zwycięstwa 1:0 z Olimpią Grudziądz. Humory świnoujścian po niezłym otwarciu sezonu psuły doniesienia o kłopotach zdrowotnych w zespole. Wszystkie zmiany w sobotnim meczu były bowiem wymuszone.
Jako pierwszy boisko opuścił Krzysztof Bodziony. Pomocnik podkręcił staw skokowy i już wstępne diagnozy dawały mu małe szanse na grę przeciw Górnikowi Zabrze. - Bodziony odgrywa w zespole ważną rolę, dlatego zrobimy wszystko, żeby jak najszybciej wrócił do dyspozycji. Są jednak też zmiennicy i postaramy się tak taktycznie ustawić zespół, żeby znów wygrać - mówił Dominik Nowak.
Czas jest sprzymierzeńcem także Przemysława Rygielskiego, który po długim rozbracie stara się wrócić do ligowego futbolu. - Przemek trenuje i poprzez pracę dochodzi do formy. Liczę, że uda mu się osiągnąć jej pełnię. Pamiętam tego gracza jeszcze sprzed kontuzji, gdy stanowił silny punkt Floty - sięgnął pamięcią Nowak.
Nadchodząca potyczka z Górnikiem Zabrze będzie w Świnoujściu największym piłkarskim świętem od września minionego roku. - Nie przestraszymy się przeciwnika. Wręcz przeciwnie, chcemy zagrać rozsądną piłkę z nastawieniem na ofensywę i strzelanie bramek. Nie będzie to jednak piłka otwarta, ani głupia. Zespół musi atakować, bo jeśli będzie się tylko bronił, to trudno w dzisiejszym futbolu myśleć o zwycięstwie.
- Tydzień po spotkaniu z Olimpią poświęcimy na przygotowanie, spokojną pracę z zawodnikami i przećwiczenie elementów, które ostatnio szwankowały. Jednym z nich jest dokładne rozegranie z pierwszej piłki - zapowiedział szkoleniowiec.